Jagiellonia Białystok. Ivan Runje to prawdziwy pechowiec. Ledwo wrócił na boisko, a znów leczy kontuzję

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Ivan Runje miał ogromnego pecha i dalej musi czekać na powrót do ekstraklasy
Ivan Runje miał ogromnego pecha i dalej musi czekać na powrót do ekstraklasy jagiellonia.pl
Powrót Ivana Runje do składu Jagiellonii znów nie doszedł do skutku. Chorwat ma ogromnego pecha, bo doznał kontuzji w meczu trzecioligowych rezerw białostockiego zespołu.

Chorwat ciężkiej kontuzji kolana doznał w marcu 2021 roku i pauzował przez 16 miesięcy. Kiedy wreszcie wszystko było w porządku pojechał na mecz Jagiellonii II w Legionowie. Tam doszło do kolejnego nieszczęścia.

- Ivan miał rozegrać pierwszą połowę. Ustaliliśmy przy tym, że jeśli będzie się dobrze czuł, to może pograć jeszcze na początku drugiej - opowiada trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk. - Pech chciał, że gdy przygotowana już była zmiana, to rywal wpadł w niego i nasz zawodnik doznał kontuzji - dodaje.

Chorwat został uderzony w to samo kolano, które leczył przez wiele miesięcy. Szczęście w nieszczęściu, że uraz nie jest poważny i Runje powoli wraca do treningów. Oby kolejny powrót na boisko był już udany.

Czytaj też: Jagiellonia Białystok. Ivan Runje wraca na boisko po ciężkiej kontuzji. Przerwa trwała 16 miesięcy

Niespełna 32-letni Chorwat do Białegostoku trafił w 2016 roku. W żółto-czerwonych barwach rozegrał dotąd 138 spotkań, strzelając w nich dziewięć goli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok. Ivan Runje to prawdziwy pechowiec. Ledwo wrócił na boisko, a znów leczy kontuzję - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24