Jagiellonia Białystok przestaje wygrywać. Jagiellońska maszyna się zacięła?

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Piłkarze żółto-czerwonych w meczu z Zagłębiem nie przypominali zespołu, który tak dobrze spisywał się w pierwszej części sezonu
Piłkarze żółto-czerwonych w meczu z Zagłębiem nie przypominali zespołu, który tak dobrze spisywał się w pierwszej części sezonu Andrzej Zgiet
Żółto-czerwoni przeżywają najtrudniejszy moment w tym sezonie. Po przegranej z Zagłębiem Lubin licznik ligowych meczów bez wygranej dobił do trzech.

Spokojnie, w poprzednich spotkaniach też mieliśmy swoje sytuacje. Nie zdobywamy ostatnio zbyt wielu bramek, a w niedzielę dodatkowo dwie straciliśmy. Zrobimy wszystko, aby wygrać następny mecz w Krakowie z Cracovią - mówi Jacek Góralski, jeden z najlepszych piłkarzy Jagi w spotkaniu z Miedziowymi.

Ostatnie zwycięstwo ekipa Michała Probierza odniosła równo miesiąc temu, pokonując na wyjeździe Koronę Kielce 2:1. Ale już w tym spotkaniu można było zauważyć, że białostocka maszyna się zacina, bowiem na wyższy poziom wzniosła się dopiero po przerwie. Później było tylko gorzej. Wysoka porażka w pucharowym meczu w Szczecinie 1:4, dwa bezbramkowe remisy w lidze i teraz przegrana u siebie z Zagłębiem 1:2.

- Najbardziej boli, że obecnie nasza strata nad czwartym miejscem stopniała do zaledwie punktu. Musimy zacząć wygrywać, aby nie narobić sobie smrodu w tabeli - przyznaje Piotr Tomasik, lewy obrońca Jagi.

Analizując cztery ostatnie mecze białostoczan (ligowe i pucharowy), w oczy rzuca się nie tylko kiepski bilans bramkowy. Dwa strzelone gole i aż sześć straconych, dają do myślenia. Jagiellończycy zatracili skuteczność, ale też nie widać już takiej płynności w ich akcjach, jak na początku sezonu.

- Nie wiem, co się z nami stało. Nie sądzę, żebyśmy grali gorzej. Po prostu jest nam trudniej, ponieważ pozostałe drużyny oglądają nasze mecze i znają nasze lepsze oraz słabsze strony. Z każdym meczem będzie pod tym względem coraz trudniej - analizuje Guti, brazylijski stoper Jagi.

Niewykluczone, że właśnie dlatego trener Probierz szuka niemal w każdym meczu coraz to innych rozwiązań, by zaskoczyć przeciwnika. W niedzielę zdecydował się m.in. posadzić na ławkę Tarasa Romanczuka, który poza inauguracyjnym meczem z Legią w Warszawie, grał w każdym kolejnym meczu od początku. Być może Ukrainiec uporządkowałby bałagan, jaki panował w drugiej linii białostoczan, bo trudno oprzeć się wrażeniu, że w tej strefie Jaga wyraźnie ustępowała rywalom.

Na pewno też sytuacji nie ułatwiają problemy kadrowe. Seria gorszych występów zbiegła się m.in. z kontuzją Dmytro Chomczenowskiego. Ukrainiec wraca już na szczęście do zdrowia. W niedzielę zasiadł już na ławce rezerwowych i powinien być gotowy na kolejny mecz w Krakowie z Cracovią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok przestaje wygrywać. Jagiellońska maszyna się zacięła? - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24