Jagiellonia podniosła się z kolan po błyskawicznie straconej bramce

Jakub Laskowski
W swoim inauguracyjnym meczu Jagiellonia Białystok pokonała na własnym obiekcie Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1. Szybko stracona bramka nie podłamała zawodników białostockiego klubu i ostatecznie drużyna z Podlasia mogła się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.

Inaugurację sezonu dla białostockich kibiców początkowo popsuł Fabian Pawela, który już w dwudziestej sekundzie meczu zdobył debiutancką bramkę w Ekstraklasie. Nowy nabytek Podbeskidzia uczynił to przy fatalnych błędach defensorów "Jagi", a kibice zgromadzeni na stadionie nie wierzyli własnym oczom. - Dla mnie to był szok, że tak szybko straciliśmy bramkę. Napastnik Podbeskidzia uciekł naszym obrońcom i strzelił nie do obrony. Zanim zareagowałem piłka była już w siatce - mówił po meczu debiutujący bramkarz Jagiellonii, Łukasz Skowron.

Po straconym golu piłkarze Tomasza Hajty robili wszystko, aby jak najszybciej odrobić straty, jednak wszystkie ich ataki kończyły się na dobrze dysponowanych defensorach Podbeskidzia. Kapitalnie w bramce spisywał się dziś bramkarza gości, Richard Zajac, który ofiarnymi interwencjami ratował skórkę swojej drużynie.

Wraz ze zmianą stron w Jadze również dokonano kilku zmian, aby wzmocnić linię ofensywną. Za Łukasza Tymińskiego wszedł Dawid Plizga, który od pierwszych minut drugiej połowy był bardzo aktywny. Stan rywalizacji udało się wyrównać dopiero w 72. minucie. Wprowadzony Plizga pięknym uderzeniem z powietrza pokonał tym razem bezradnego Richarda Zajaca. Zdobyta bramka jeszcze bardziej dodała animuszu zawodnikom z Białegostoku. Kilka minut później padła zwycięska bramka, której autorem był Alexis Norambuena. Dla Chilijczyka była to druga bramka strzelona w barwach Jagiellonii Białystok.

Końcówkę meczu żółto-czerwoni musieli grać w dziesiątkę. Drugą żółtą a zarazem czerwoną kartkę obejrzał Maciej Makuszewski.

- Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo źle. W drugiej zagraliśmy dużo lepiej i cieszymy się z trzech punktów. Dostałem piłkę na gorszą lewą nogę i bez zastanowienia uderzyłem na bramkę. Piłka wpadła do siatki i z tego powodu jest bardzo szczęśliwy, gdyż mamy trzy punkty - powiedział po meczu uradowany zwycięską bramką, Alexis Norambuena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24