Janas wyruszy na łowy w Gdańsku. Czy okaże się trenerem przez duże "T"?

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
Paweł Janas będzie trzecim trenerem, który poprowadzi piłkarską drużynę Lechii w tym sezonie. W niedzielę gdański klub potwierdził, że to właśnie były selekcjoner reprezentacji Polski rozpocznie pracę z zespołem biało-zielonych. Poszukiwania szkoleniowca zatem nie trwały długo, po tym jak w środę zwolniony został Rafał Ulatowski.

- Po raz pierwszy przyjdzie mi pracować nad polskim morzem i to od razu w takim klubie jak Lechia. Nigdy nie miałem okazji grać w tym zespole, ale tak się składa, że będę tutaj pracował jako trener. Trener, który liczy, że na tym pięknym stadionie, w tak wyjątkowym mieście i z tak zaangażowanymi kibicami uda się zrealizować wspólny cel - grać tak, aby w każdym meczu sięgać po pełną pulę punktową. Lechia w ostatnich latach może się poszczycić ciągłym progresem i rozwojem klubu. Ma też dalsze ambitne plany, które konsekwentnie zamierzam realizować. Chcę dołożyć tutaj swoją cegiełkę - powiedział trener Janas na oficjalnej stronie Lechii.

Nowy szkoleniowiec biało-zielonych wyjaśnił też, co skłoniło go do podjęcia tej pracy. - Zdecydowałem się na prowadzenie Lechii Gdańsk, ponieważ podoba mi się koncepcja budowy drużyny i entuzjazm wśród ludzi z nią związanych. Poczułem się zarażony tą filozofią, więc poza celem, którym jest zdobycie jak największej liczby punktów, po tych 13 meczach wiosny, zamierzam dążyć do systematycznego rozwoju zespołu, tak aby w ciągu kilku najbliższych lat walczyć o ambitne cele sportowe - zdradził Janas.

Przyznał jednocześnie, że tylko raz był na nowym obiekcie biało-zielonych. - PGE Arenę Gdańsk osobiście miałem okazję podziwiać podczas wrześniowego meczu reprezentacji Polski z Niemcami. Jestem też pod wrażeniem kibiców Lechii i wsparcia, jakie dają swojej drużynie w każdym spotkaniu - przyznał nowy trener gdańskich piłkarzy.

Maciej Turnowiecki, prezes Lechii, nie ukrywał, że klub szuka trenera przez duże "T", z charyzmą, który będzie potrafił wstrząsnąć zespołem i przywrócić mu wiarę w to, że może wygrywać mecze. I takiego trenera udało się znaleźć. To wydaje się być lepszym wyborem, niż postawienie na jego poprzednika Rafała Ulatowskiego.

Janas ma bogatą przeszłość piłkarską i trenerską, więc dla zawodników Lechii z pewnością będzie autorytetem. Urodził się w Pabianicach i piłkarską karierę juniorską rozpoczął w drużynie miejscowego Włókniarza. Później grał w Widzewie Łódź i Legii Warszawa. Regularnie występował w reprezentacji Polski, z którą pojechał na mistrzostwa świata do Hiszpanii w 1982 roku. Ten mundial zakończył się sukcesem, bowiem biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce. Janas po mistrzostwach zmienił klub. Wyjechał do Francji, gdzie zaczął grać w Auxerre. Po powrocie do Polski jeszcze reprezentował barwy Legii, a 1988 roku zakończył karierę piłkarską. W drużynie narodowej rozegrał 53 mecze, w których strzelił jednego gola dla biało-czerwonych oraz jednego samobójczego.

Po zakończeniu kariery piłkarskiej poszedł w kierunku pracy trenera. Skończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. Na początku pracował jako drugi trener Legii Warszawa u boku Rudolfa Kapery i Lucjana Brychczego. Dużym sukcesem trenerskim Janasa zakończyła się praca z reprezentacją olimpijską, gdzie był asystentem Janusza Wójcika. Polska w Barcelonie zdobyła wicemistrzostwo olimpijskie. Z Wójcikiem następnie pracował w Legii, ale kiedy pierwszy trener zrezygnował, to jego miejsce zajął Janas. Wreszcie mógł sprawdzić się jako pierwszy szkoleniowiec w zespole ligowym. I to od razu w takiej drużynie, od której natychmiast wymaga się tylko bardzo dobrych wyników. I nowy trener Lechii podołał wtedy temu wyzwaniu. Z Legią dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, raz wicemistrzostwo, a także dwa razy Puchar Polski oraz Superpuchar Polski. W sezonie 1995/96 z zespołem z Warszawy zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To był wielki sukces, ale po zakończeniu sezonu odszedł z Legii. Pracował z reprezentacją olimpijską, ale na igrzyska w Sydney się nie zakwalifikował. Wrócił do piłki klubowej i rozpoczął pracę z Amicą Wronki.

Nie trwało to długo, bowiem dostał propozycję, na jaką czeka każdy trener. Zbigniew Boniek zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski i właśnie Janasowi zaproponowano przejęcie kadry. Przyjął tę ofertę. Biało-czerwoni, pod jego wodzą, byli o krok od awansu do mistrzostw Europy. Nie udało się, ale Janas pozostał trenerem reprezentacji i awansował do mistrzostw świata w Niemczech w 2006 roku. Najpierw podjął kontrowersyjne decyzje kadrowe, bo nie zabrał na mundial Jerzego Dudka oraz Tomasza Frankowskiego i nie zdołał wyjść z grupy. Nie podał się do dymisji, ale został zwolniony. Później pracował w GKS Bełchatów, Widzewie Łódź, z którym awansował do ekstraklasy, i w Polonii Warszawa jako trener, wiceprezes i dyrektor sportowy.

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24