Jankowski dla Ekstraklasa.net: Zupełnie inaczej to sobie planowaliśmy

Marcin Szczepański, T-Mobile Ekstraklasa/x-news
- Jeśli na początku meczu coś się nie układa, później chcemy to odrobić, otwieramy się i atakujemy. Przeciwnik mądrze ustawił się wtedy na kontrę i wykorzystał to - powiedział nam po porażce 0:4 z Lechem piłkarz Ruchu Chorzów Maciej Jankowski.

Inauguracja rundy całkowicie nie po myśli Ruchu. Takiego lania nikt się chyba nie spodziewał?
Na pewno się nie spodziewaliśmy. Nie wiem co można jeszcze dodać. Myśleliśmy, że wszystko inaczej się potoczy. Mecz ułożył się nie po naszej myśli. Zupełnie inaczej to sobie planowaliśmy.

Dostaliście bramkę w 2. minucie i musieliście się odsłonić. Cała koncepcja waszej gry się posypała i nie skończyło się to dobrze.
Dokładnie tak. Jeśli na początku meczu coś się nie układa, później chcemy to odrobić, otwieramy się i atakujemy. Przeciwnik mądrze ustawił się wtedy na kontrę i wykorzystał to.

Po raz kolejny dostajecie 4:0 na początek rundy. Tak samo było z Lechem na jesieni. To chyba musi boleć piłkarza?
Nawet nie wie pan jak bardzo. Nie wiem co jeszcze można powiedzieć. Jest ciężko.

W tym momencie patrzycie na tabelę? Podbeskidzie niespodziewanie wygrało swój mecz aż 4:0 i traci do was już tylko 6 punktów.
Nie ma sensu patrzeć jakoś specjalnie na tabelę. Musimy zacząć patrzeć na siebie. Coś zmienić, żeby było lepiej. Teraz nic nam nie pomoże, że będziemy patrzeć na innych, kiedy my będziemy dostawać "bęcki". Musimy się wziąć w garść i zacząć punktować.

Nie macie wiele czasu, żeby się pozbierać, bo w tygodniu ciężki mecz pucharowy z Zagłębiem Lubin, które na inaugurację pokazało klasę.
Dobra okazja, żeby się przełamać. Musimy złapać pewność siebie i w obronie i w ataku. Nie tracić tak szybko bramek i spokojnie grać po swojemu.

Na prezentacji przed rundą robiliście wielkie zapowiedzi, ale dzisiaj kibiców czekał spory zawód.
Myślę, że zapowiedzi zawsze takie są. Szczególnie po tym jak zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski, kto by się spodziewał, że wicemistrz będzie teraz walczył o utrzymanie.

Co zdecydowało o tym, że Pavel Sultes grał dzisiaj jako wysunięty napastnik, a pan na skrzydle? Zazwyczaj to pan grał bardziej z przodu.
Najbardziej z przodu grał Arek Piech, ja grałem za nim. Dzisiaj trenerzy tak zareagowali. Mieliśmy się wymieniać, grać raz on, raz ja bardziej cofnięty, a czasami nawet w poziomie. Dzisiaj jednak to nasze granie całkowicie nie wyszło.

W Chorzowie rozmawiał i notował - Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24