Janusz Filipiak trafnie ocenił sytuację?

Andrzej Matusik
Janusz Filipiak, właściciel Cracovii
Janusz Filipiak, właściciel Cracovii Andrzej Banaś/Polskapresse
Prezes Cracovii po ostatnim meczu z Jagiellonią skrytykował otwarcie trenera Wojciecha Stawowego. Zespół zdobył komplet punktów, ale musi zdecydowanie poprawić pewne elementy, bo wkrótce straci szanse na górną połówkę tabeli.

Pasy pokonały rywala z Białegostoku 1:0, ale goście stworzyli mnóstwo sytuacji podbramkowych i mogli pokusić się o korzystniejszy rezultat. Wynik do ostatnich sekund był sprawą otwartą, a strata punktów znacząco oddaliłaby Cracovię od upragnionego ósmego miejsca. Gdyby nie świetne interwencje Krzysztofa Pilarza i wspaniały gol Edgara Bernhardta, to zwycięstwo pozostałoby jedynie marzeniem. Ofensywne poczynania zespołu również też nie napawały optymizmem. Trener Stawowy ponownie zagrał bez napastników i zespół, nie licząc stałych fragmentów gry, ponownie miał problemy ze stwarzaniem okazji pod polem karnym przeciwnika.

Zdrowych napastników do wyboru trener wielu nie ma, tym bardziej dziwi, że najlepszego z nich „wyrzucił” z osiemnastki meczowej. Przemysław Kita musi poprawić właściwie każdy z elementów futbolowego rzemiosła, jest jednak w lepszej dyspozycji motorycznej niż Denis Rakels i nie można z niego rezygnować. Szukanie snajperów wśród pomocników też nie ma większego sensu. Może w zeszłym sezonie to się sprawdziło, ale w ekstraklasie wymagania są już dużo wyższe. Dodatkowo taktyka Stawowego często powoduje, że do środkowych sektorów boiska schodzą boczni pomocnicy, więc dodatkowy piłkarz drugiej linii jest zupełnie zbędny.

Cracovia od dawna potrzebuje lisa pola karnego. Boczni obrońcy i pomocnicy często nie decydują się na dośrodkowania, gdyż w polu karnym jest zbyt mało partnerów z drużyny. Ofensywni gracze Pasów są zbyt przewidywalni, brakuje dłuższych podań i zagrań w okolice pola bramkowego. Pasy świetnie rozgrywają piłkę w sporej odległości od bramki rywali, ale niewiele z tego wynika. Wiele drużyn z premedytacją oddaje drużynie Stawowego prowadzenie gry, licząc tylko na kontrataki i całkiem dobrze na tym wychodzi (sześć punktów Zawiszy w dwóch meczach z Cracovią).

Filipiakowi należą się duże brawa, że skrytykował swój zespół. Świadczy to o tym, że zna się na piłce i nie będzie tolerował fuszerki w swoim klubie. Może nawet lepiej, że zrobił to po meczu wygranym, bo atmosfera w drużynie trochę się poprawiła i motywacji do pracy zabraknąć nie powinno. Górna połówka tabeli jest przecież blisko, a terminarz jest całkiem korzystny. Prezes potwierdził, że miejsce w tabeli jest dość wysokie, ale on liczy na więcej. Wobec zespołu muszą być wysokie wymagania, nawet jeżeli jest on beniaminkiem.

Już jesienią było oczywiste, że Cracovia musi szukać napastników i środkowych obrońców. Danis Rakels i Tomislav Mikulić nie okazali się znaczącymi wzmocnieniami. Sporo krytyki spadło ostatnio na barki Filipiaka. Zarzucano mu, że klub powinien przeprowadzić więcej transferów i zrobić to już na samym początku okienka transferowego. Prezes przedstawił jednak swoją wersję i stwierdził, że bardziej winny tej sytuacji jest Stawowy. Przedstawiono mu listę około 30 piłkarzy, którzy mogliby wzmocnić zespół. Trener przyznał, że nazwiska się pojawiały, jednak na podjęcie decyzji miał zbyt mało czasu. Ponadto nie miał możliwości przetestowania tych zawodników.

Wytłumaczenie trenera jest całkiem sensowne, ale doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że zawodnicy testowani i obserwowani przez Stawowego i tak okazywali się zazwyczaj piłkarskim szrotem. Ryzyko w tej sytuacji było niewielkie. Poziom wyznaczony przez obrońców i napastników Cracovii jest tak niski, że warto było zaryzykować. Najważniejsze miało być szybkie doprowadzenie do transferów i zgrywanie formacji, a teraz pojawiają się tłumaczenia, że Rakels i Mikulić są jeszcze nie gotowi do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24