Jonczyk dla Ekstraklasa.net: Piłka nie jest najważniejsza w życiu (część 2)

Beata Fojcik
"Joniu" ma nadzieję na występ przeciwko ŁKS
"Joniu" ma nadzieję na występ przeciwko ŁKS fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Druga i ostatnia część wywiadu z Michałem Jonczykiem. W tej odsłonie piłkarz Górnika Zabrze mówi o nadchodzącym spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym, a także o trudnych chwilach w piłkarskiej karierze oraz niechlubnym występku kolegów z drużyny.

Jonczyk: Szczytem moich marzeń nie jest ławka w Górniku - przeczytaj także pierwszą część wywiadu

Proszę powiedzieć, jak ma się sprawa z pańskim kolegą jeszcze z czasów Sandecji, a obecnie Górnika, Maciejem Bębenkiem?
Myślę, że w tym sezonie Maćka zobaczymy jeszcze na boisku, bo od dwóch tygodni trenuje już na pełnych obrotach. Akurat tak się składa, że z nim trzymam się najbliżej, więc jestem na bieżąco, jeśli chodzi o jego zdrowie i mogę zapewnić, że z kolanem już wszystko dobrze. Jako dobry kolega mam nadzieję, że w tym sezonie Maciek jeszcze wskoczy do meczowej kadry i trochę pogra.

A pańska kontuzja czegoś pana nauczyła, coś zmieniła?
Dużo miałem przemyśleń na ten temat. Na pewno pokazała, że piłka nie jest najważniejsza w życiu. Najważniejsze jest zdrowie, należy poświęcać się też innym zajęciom. Ważne są również rodzina, bliscy, nauka. Z pewnością było to cenne doświadczenie i trochę nauczka życiowa.

W sobotę gracie spotkanie z ŁKS-em. Macie już jakąś receptę na trzy punkty?

Od poniedziałku pracujemy nad meczem z ŁKS-em. Wiadomo, że na każde spotkanie trener stara się dopasować taktykę do poszczególnego zespołu, lecz ja nie mam prawa zdradzać, jak zagramy. Taktyka jest obmyślona, pewny skład też jest już nakreślony, więc powoli nasze myśli kierują się ku rywalizacji z łodzianami.

No i z pewnością chciałby pan zagrać jak najdłużej.
No tak. Jak już wcześniej wspomniałem przesiadywanie na ławce w Górniku nie jest moim marzeniem, więc liczę, że trener da mi zagrać więcej minut.

Zatem pańskie szanse na sobotni występ rosną, bo zagracie bez dwóch podstawowych zawodników - Łukasza Skorupskiego i Aleksandra Kwieka. Jak może to nas was wpłynąć?
Każdy w szatni zdaje sobie sprawę z tego, jak ważnymi są dla Górnika zawodnikami jednak już nie będzie odwrotu od tej decyzji. Uważam, że nasza ławka i piłkarze, którzy zagrają za nieobecnych na pewno nie obniżą poziomu i wartości pierwszej jedenastki. Czy zagra Norbert Witkowski, czy "Mati" Sławik, to absencja Łukasza nie wpłynie negatywnie na zespół, bo obaj są klasowymi bramkarzami. Myślę, że w meczu z ŁKS-em powinniśmy sobie poradzić.

Wszyscy wiemy co się stało z tą nieobecną dwójką. W poniedziałek przychodzi pan na trening i co?
Nie chciałbym komentować tych zdarzeń, bo uważam, że te sprawy powinny zostać w klubie i w szatni. Raczej nie powinno się ich wyświetlać na forum mediów.

Jak wam się gra w tych warunkach w Zabrzu, przy tym krajobrazie i 3-tysięcznym dopingu?
Nie jest łatwo skoncentrować się, bo otoczka nie wskazuje na to, że jest to mecz ekstraklasy. Jesteśmy jednak zawodowymi piłkarzami, dlatego ten poziom koncentracji musi być wysoki. Wiele zespołów miało przebudowywane stadiony, np. Legia i jakoś sobie radziły. Nawet ta 3-tysięczna widownia wywołuje mobilizację i koncentracja wzrasta, a z drugiej strony, to stadion "rośnie" w tak szybkim tempie, że lada chwila będziemy już na nowym.

Na ten stadion przyjeżdża w sobotę ŁKS. Z pewnością nie będzie to dla was łatwy spacerek, ale ta drużyna określana jest też mianem "zbieraniny", choć z meczu na mecz ich gra wygląda coraz lepiej.
Każdy z nas widział, jak to wyglądało z ich grą, a jaka sytuacja w ŁKS ma miejsce teraz. Myślę, że to zawodnicy o uznanych nazwiskach, którym również zależy na pokazaniu się i transferze do innego klubu. Jestem więc przekonany, że będą oni walczyć i będą się starali wywieźć z Zabrza punkt, bądź trzy, dlatego musimy podwójnie się nastawić. Wiadomo, że jak są mecze z Legią, czy Wisłą, to mobilizacja przychodzi automatycznie. Jeśli zaś chodzi o pojedynki z teoretycznie słabszymi rywalami, to każdy z nas musi podwójnie się motywować i być przede wszystkim skoncentrowanym na tym, by powtórka z pierwszej połowy z meczu z Lechią w sobotnim spotkaniu z łodzianami się nie powtórzyła.

Albo też powtórka, kiedy do Zabrza przyjechała Cracovia.

Dokładnie... Trener Nawałka ma dobrą pamięć i wspomina tamtą wpadkę z Cracovią, dlatego mamy to utrwalone w głowach i wiemy, że nie należy tak grać, jak w jesiennym meczu.

Rozmawiała Beata Fojcik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24