Podobno nic dwa razy się nie zdarza. Inaczej jest w przypadku piłkarzy Widzewa, którzy po raz kolejny tracą bramki w pierwszych minutach meczu. Podobnie było w poprzednim spotkaniu z Wisłą Kraków, lecz tam nie udało się już odrobić zaległych bramek. - Nie możemy tak zaczynać spotkań, że w minutę darujemy rywalowi dwie bramki i później musimy gonić wynik. Podobnie było przed tygodniem w meczu z Wisłą. W Łodzi się nie udało, dzisiaj jednak dopięliśmy swego - mówi Kaczmarek.
Do szatni podopieczni Radosława Mroczkowskiego schodzili z dwubramkową stratą. Piłkarze Widzewa musieli dostać kilka cierpkich słów od trenera w szatni, gdyż po przerwie oglądaliśmy zupełnie odmienioną drużynę. - W szatni padło wiele ostrych słów ze strony trenera. Musieliśmy wziąć odpowiedzialność za błędy popełnione w pierwszej połowie i straty udało się odrobić, a mogliśmy nawet wygrać - zakończył pomocnik RTS-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?