Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po klęsce z Wartą Poznań 1:5: - Sposób, w jaki traciliśmy bramki, jest niedopuszczalny

– Mecz nam kompletnie nie wyszedł. Były momenty, w których wydawać by się mogło, że łapiemy swój rytm, ale wtedy oddawaliśmy bramkę przeciwnikowi. Gratulacje dla Warty. Wygrała zasłużenie. Mieliśmy za mało argumentów. Popełniliśmy za dużo błędów, żeby móc cokolwiek wyciągnąć z tego meczu. Refleksja duża, ale przede wszystkim motywacja do cięższej roboty. Nic się nie zmieniło. Musimy zakasać rękawy, pracować i cisnąć tyle, ile się da

– mówił po meczu Kamil Kuzera, trener Korony.

To był bardzo ważny dla Korony, walczącej o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie.

– Dla nas każdy mecz jest o "sześć punktów". Dzisiaj się nie udało, jest zimny prysznic. Mamy wiele wniosków. Jako zespół popełnialiśmy dużo błędów. Jest dużo refleksji, nie tylko dotyczy to Marcela Zapytowskiego. Jako zespół popełnialiśmy dużo błędów. Ja stawiam sprawę jasno - jesteś dobry, to grasz. Podchodzę do tematu sprawiedliwie. Przeanalizujemy tę sytuacje z trenerem Tkoczem i podejmiemy decyzję. W całym tym spotkaniu mieliśmy momenty, w których wydawało się, że możemy wrócić do gry, ale czegoś nam brakowało. Mamy się na czym zaczepić. Sposób, w jaki traciliśmy bramki, jest niedopuszczalny. Jeśli chcemy liczyć się w walce o utrzymanie, to musimy to wyeliminować. Przegraliśmy. Nie powiem: dobrze. Ta drużyna potrzebuje ogromnego wsparcia. Po takim meczu dostaliśmy słowa wsparcia od kibiców, którzy tu przyjechali. Walczymy do końca, nie poddajemy się

– dodał Kamil Kuzera.