Kapsa na razie zostaje w Lechii Gdańsk

Zimą będzie mógł odejść za darmo, bowiem skończy mu się umowa z Lechią. Odkąd trener Tomasz Kafarski podjął decyzję o rezygnacji z doświadczonego bramkarza, menedżer Kapsy zaczął poszukiwania dla niego nowego klubu. Paweł był na testach w Dynamie Drezno, które występuje w 2. Bundeslidze. Był chwalony, ale z niemieckiego klubu nikt się ostatecznie nie odezwał i to już się raczej nie zmieni.

Zresztą pozyskanie Kapsy, choć za pół roku będzie wolnym zawodnikiem, wcale nie jest takie proste. Nieoficjalnie mówi się, że gdański klub sprzeda swojego zawodnika, ale nie za mniej niż 30-40 tysięcy euro. Piłkarz pogodził się już z myślą, że do Niemiec grać w piłkę raczej w najbliższym czasie nie wyjedzie. - Nie doczekałem się odpowiedzi z Dynama. I chyba tematu już nie ma, bowiem klub z Drezna ostatnio zakontraktował innego bramkarza - powiedział nam Paweł.

Przyszłość Kapsy zatem nie jawi się różowo, bowiem same treningi do końca roku, nawet z pierwszym zespołem biało-zielonych, nie zastąpią meczów i gry w spotkaniach o konkretną stawkę. A Paweł nie ma żadnych szans na występy w Lechii w zespołach rezerw czy Młodej Ekstraklasy, skoro za pół roku już go w Gdańsku nie będzie. Musi sobie zatem szukać innego klubu, choć na to zostało już mało czasu.

- Okienko transferowe jest do końca sierpnia i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Chociaż już tracę nadzieję, że w tym czasie uda mi się podpisać kontrakt z nowym klubem. Menedżer szuka mi klubu, ale na dziś nie mam żadnej oferty. Jagiellonia Białystok? Jeszcze 2-3 miesiące temu słyszałem o zainteresowaniu mną klubu z Białegostoku. Dziś jednak temat całkowicie ucichł i już nie jest aktualny. W zasadzie to już pogodziłem się z myślą, że do końca kontraktu zostanę w Lechii, bez możliwości grania w piłkę przez najbliższe pół roku - zakończył popularny "Kapsel".