Kasper Hamalainen - pomocnik, który robi różnicę

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Kasper Hamalainen zapewnia Lechowi spokój w środku pola
Kasper Hamalainen zapewnia Lechowi spokój w środku pola Marek Zakrzewski
Kasper Hamalainen jest optymistą przed meczem z Legią Warszawa. Dla niego tytuł mistrza Polski ma dużą wartość, bo wcześniej grał w drużynach, które na mistrzostwo nie miały szans.

Ślusarski: Chciałem dać sygnał chłopakom - teraz idziemy na nich!

Kasper Hamalainen nie jest jeszcze doceniany w Polsce. Świadczy o tym chociażby głosowanie ekspertów w niedzielnym programie Liga + podsumowującym 26. kolejkę Ekstraklasy. Wszyscy uznali, że lepszym piłkarzem od Fina jest Dwaliszwili z Legii. Ta opinia zostanie, mamy nadzieję, szybko skorygowana, a Kasper w sobotę w Warszawie udowodni, że Lech Poznań ma nietuzinkowego pomocnika.

Nie bez powodu mówi się o nim, że umiejętnościami technicznymi, kreatywnością czy inteligencją w grze niczym nie ustępuje poprzedniemu reżyserowi gry Lecha Semirowi Stiliciowi. Na dodatek przewyższa Bośniaka szybkością, walecznością i ruchliwością. Trener Mariusz Rumak długo szukał odpowiedniego gracza na pozycję nr 10, ale na szczęście udało się znaleźć tego, który robi prawdziwą różnicę.

Lech jesienią miał duże problemy z grą w ataku pozycyjnym. Stwarzał sobie, zwłaszcza przy Bułgarskiej, zbyt mało sytuacji, a efektem były przykre porażki i opinia, że jest zespołem "obcych boisk". Od czasu, gdy Fin na dobre zaaklimatyzował się w drużynie, jakość gry natychmiast wzrosła. Już kilka tygodni temu Rafał Murawski zwracał uwagę, że Lechowi brakowało piłkarza, który wnosi spokój w środku pola, potrafi przytrzymać piłkę, tak by do akcji ofensywnych mogło włączyć się więcej piłkarzy. Jego walory przydały się też w piątek. Kiedy Hamalainen wszedł na boisko na początku drugiej odsłony meczu z Widzewem, Kolejorz natychmiast przeniósł ciężar gry na połowę przeciwnika, zaczął dominować i stwarzać okazje bramkowe.

Trener Rumak ma w drużynie zdolną młodzież, ale jednak musi się ona jeszcze sporo uczyć, by osiągnąć klasę reprezentanta Finlandii. Hamalainenowi nie tylko szybko udało się uporządkować nieco chaotyczną grę Kolejorza, ale po kwadransie wpisał się na listę strzelców.

- Tak wraz z Bartkiem rozruszaliśmy trochę naszą drużynę. Mieliśmy sporo sił i ochoty do gry. Już po kilkunastu sekundach była pierwsza szansa. Ten dobry początek zdopingował nas do jeszcze lepszej gry. Widać, że w zespole jest pozytywna energia. Pierwszy gol nam bardzo pomógł, potem, gdy złapaliśmy wiatr w żagle, dosyć łatwo strzeliliśmy następne bramki - mówił Fin.

Przed meczem Legia - Lech: Historia niezapomnianych szlagierów i... pucharowych zadym [WIDEO]

Hamalainen w piątek po raz trzeci wpisał się w ekstraklasie na listę strzelców. Trener Rumak ma w drużynie zdolną młodzież, ale jednak musi się ona jeszcze sporo uczyć, by osiągnąć klasę reprezentanta Finlandii. Hamalainenowi nie tylko szybko udało się uporządkować nieco chaotyczną grę Kolejorza, ale po kwadransie wpisał się na listę strzelców.

Miałem sporo szczęścia, bo w sytuacji sam na sam powinienem strzelić mocniej - komentował Kasper swojego gola. Fin próbował uderzyć między nogami bramkarza Widzewa, ale nie trafił nam, gdzie chciał. Przejął jednak odbitą od Mielcarza piłkę i dobitka była już celna. Hamalainen pochwalił się, że od razu podziękował Mateuszowi Możdżeniowi za dobre podanie. - Potrafię wypowiedzieć, jego nazwisko to nic trudnego - śmiał się pomocnik.

Za otwartość, pozytywne nastawienie i komunikatywność - bardzo ceni swojego gracza trener Mariusz Rumak. Nic więc dziwnego, że Kasper doskonale orientuje się już w realiach naszej ligi i zdaje sobie sprawę, że mecz z Widzewem to była dopiero przygrywka, przed tym, co czeka Lecha w sobotę w Warszawie.

- Mecz z Legią? Oczywiście, wiem, że to nasz największy rywal i dla kibiców Lecha to najważniejszy mecz w sezonie. Ale nawet wygranie w Warszawie jeszcze nie gwarantuje mistrzostwa. Pozostaną jeszcze trzy ważne mecze. To w nich może rozstrzygnąć się walka o tytuł - mówi pomocnik Lecha. Kasper zdradził nam, że bardzo zależy mu na tym, by zdobyć mistrzostwo Polski. Do tej pory grał bowiem w zespołach , które nie miały szans być najlepsze czy w Finlandii, czy w Szwecji.

- Pierwszy raz przeżywam emocje z tym związane i czuję się z tym dobrze. Myślę, że jesteśmy drużyną w pełni tego słowa. Nastawienie chłopaków jest bardzo pozytywne. A to dodaje nam sił przed meczem w Warszawie - podkreślał Hamalainen.

Głos Wielkopolski

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24