Michał Żyro – wypożyczony z Wolverhampton w ostatnim dniu okienka transferowego – miał zagrać w ataku. Dobrze prezentował się w treningach, w sparingu strzelił bramkę. Trener Kosta Runjaic widział go na kilku pozycjach, ale przy innych absencjach zdecydował się umieścić go w ataku.
- O kontuzji dowiedziałem się dziesięć minut przed meczem. Nie było czasu na pytania, co się dzieje, ale musieliśmy podjąć decyzję, kto zagra. Postawiliśmy na Adriana Benedyczaka. Mam nadzieję, że z Michałem to nic poważnego – mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Pogoni.
- Bardzo chciałem zagrać i pomóc drużynie w tym meczu. Jutro badania, miejmy nadzieję, że to nic poważnego – napisał Michał Żyro na Instagramie.
I faktycznie zawodnik od poniedziałkowego poranka został poddany zabiegom fizjoterapeutycznym. Na godziny popołudniowe przewidziane były konsultacje lekarskie. Jest szansa, że Żyro zadebiutuje w piątkowym meczu z Wisłą Kraków, ale… po pierwsze mała, a po drugie to może być ryzykowne. Tej jesieni Spas Delew (kolano), Adam Buksa (plecy) czy Kamil Drygas (kostka) za szybko wracali do gry po kontuzjach i kończyło się to powrotem problemów. Inny jest przypadek np. Ikera Guarrotxeny. Hiszpan przyjechał do Szczecina w sierpniu. Wcześniej nie grał przez 2-3 miesiące. W Pogoni – z konieczności – od razu wskoczył do składu i złapał „mięśniówkę”.
Wniosek - konieczne jest przeanalizowanie, czy prowadzenie zawodników w klubie jest właściwe. Klub zapewnia, że pod względem fizycznym drużyna jest mocna, ale nie widać tego na boisku. Z Koroną zespół przebiegł tylko 111 km. Można to wytłumaczyć pewnym strachem przed kolejną porażką, ale szybkościowo i kondycyjnie drużyna wyglądała źle.
- Lasza Dwali i Iker Guarrotxena zagrali z Koroną, choć nie przepracowali ostatnich tygodni tak, jak inni. Oni potrzebują występów, by wrócić do formy – tłumaczył Runjaic.
Przypomnijmy, że poważne kontuzje leczą wciąż Soufian Benyamina i Jarosław Fojut. Niemiec trenuje z zespołem, ale do gry szybko nie wróci.
- Po takiej kontuzji zacznie grać od nowego roku – stwierdził trener. - Jarek wchodzi do treningów, ale na jego grę jeszcze poczekamy.
Do „nieaktywnych” dołączył Adam Frączczak, który będzie się teraz szykował do operacji przysadki mózgowej. Jak wszystko pójdzie po myśli zawodnika i klubu to wróci do gry wiosną. Teraz będzie przez kilka tygodni przygotowywany do zabiegu, a po nim kilka tygodni odpoczynku od wysiłku.
- I do nas dotarły wieści o zdrowiu Adama Frączczaka. Ze strony Korony Kielce życzymy mu wszelkiej pomyślności i szybkiego powrotu na boisko – mówił Gino Lettieri, trener Korony. Dodajmy, że w 9. minucie meczu (kapitan Pogoni taki numer ma na koszulce) wszyscy kibice wstali i bili brawa dla piłkarza.
Pech Pogoni związany z urazem Michała Żyry i ogólne problemy w tym sezonie na różny sposób komentują kibice w mediach społecznościowych. Część zarzuca sztabowi złe przygotowanie fizyczne zespołu do ligi, a inni w żartach sugerują przeniesienie siedziby klubu do szpitala na Arkońską lub Pomorzany, czyli tam, gdzie są szczecińskie szpitale.
- Mam nadzieję, że do najbliższego spotkania z Wisłą już nic złego się nie wydarzy, a dołączy do nas Adam Buksa. On najbliżej jest powrotu na boisko – mówił Kosta Runjaic.
W tym tygodniu wyjaśnić się może też przyszłość Spasa Delewa. Bułgar uskarża się na ból w kolanie, które było już operowane. Pogoń zdecydowała się wysłać zawodnika na kolejne specjalistyczne konsultacje i czeka na opinię fachowców.
- W najgorszym rozwiązaniu konieczna będzie kolejna operacja – przyznał Runjaic. I nie dodał, że to związane będzie z kilkumiesięczną przerwą w grze.
Brakuje zawodników – brakuje również punktów. A jeszcze styl gry zaprezentowany z Koroną rozczarował wszystkich.
- Drużyna jest pod presją i nie wszyscy pokazali to, co potrafią i demonstrują na treningach. Znajdujemy się w skomplikowanej sytuacji, a każdego dnia dotykają nas niespodzianki – próbował tłumaczyć ostatni występ Kosta Runjaic, ale i on nie krył rozgoryczenia. - Nie jesteśmy zadowoleni ani z wyniku, ani z naszej gry. Liczyłem, że pokażemy na swoim boisku więcej pewności siebie, w dodatku szybko objęliśmy prowadzenie. W przerwie mobilizowaliśmy się do walki, wybijania przeciwnika z uderzenia, ale naszych pomysłów nie było widać. Kolejny błąd, który nie powinien przytrafić się w ekstraklasie, skończył się stratą bramki.
W piątek o 18 mecz z rozpędzoną Wisłą Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?