Taką postawę w ostatnich swoich spotkaniach przyjęli piłkarze bydgoskiego beniaminka. W meczach z aktualnym oraz byłymi mistrzami Polski, zaprezentowali niezwykłą determinację, waleczność i poświęcenie, co przyniosło efekty. Wisła i Legia poległy w Bydgoszczy w identycznych rozmiarach, po 1:3, Śląsk przegrał na swoim podwórku 1:2. Czy Zawisza ma zatem patent, sposób na wygrywanie z mistrzami?
Znakomita passa nie wzięła się z przypadku. Drużyna od dłuższego czasu grała nieźle, jednak nie przekładało się to na wyniki. Zawsze brakowało tego czegoś (m. in. w meczach z Piastem, Podbeskidziem). Mówiono wówczas o tzw. „frajerstwie” i „frycowym”, jakie płaci beniaminek w swoich pierwszych starciach. Powoli zaczynaliśmy w Bydgoszczy w to wierzyć i oswajać się z tym, licząc po cichu na przełamanie niebiesko-czarnych. Ryszard Tarasiewicz tłumacząc piłkarzy z wyników mówił, iż drużyna zacznie wreszcie punktować, tylko potrzeba na to czasu.
Nastroje w Bydgoszczy dodatkowo popsuła porażka z Koroną Kielce 0:1 oraz kontuzja Vasconcelosa, najlepszego strzelca niebiesko-czarnych. Zbliżały się mecze z Wisłą, Śląskiem i Legią z drużynami, które w ostatnim czasie walczyły o najwyższe stawki w polskiej Ekstraklasie, tak więc przynajmniej o klasę lepszymi od beniaminka.
Piłkarze Zawiszy wyszli na te mecze znakomicie umotywowani, wydaje się wsłuchani w słowa pieśni swoich kibiców „…grać na całego, walczyć do upadłego…”. Zwycięstwa na boisku wywalczyli determinacją, nieustępliwością i walecznością, realizując założenia taktyczne trenera. Uważnie i zdyscyplinowanie zagrali w obronie. Wykorzystali bezlitośnie błędy przeciwnika w defensywie i nonszalancję w przypadku Legii. To była recepta na pokonanie faworyzowanych rywali.
Zwycięstwa bydgoskiego Zawiszy budzą szacunek. Drużyna nabiera pewności siebie, wiary we własne możliwości i umiejętności. Z pewnością Zawisza w najbliższych meczach będzie stawiany w roli faworyta i będzie to kolejne wyzwanie dla piłkarzy. W Bydgoszczy „polegamy na Zawiszy” i wierzymy w naszą drużynę. Wierzymy, że dostarczy nam jeszcze niezapomnianych chwil i radości, tak jak w ostatni środowy wieczór, kiedy na trybunach i na ulicach po meczu panowało piłkarskie święto. „Do boju Zawisza, do boju Zawisza marsz, marsz, marsz …” podtrzymać zwycięską passę w najbliższych spotkaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?