BLOGEIROS - blogi prosto z Brazylii!
Czytaj blog Kivii z Sao Paulo!
Chodziło mi o magię, pasję, okrzyki towarzyszące moim wspaniałym rodakom. Przepraszam za być może wyolbrzymione słowa, ale dopiero co wróciłam z międzynarodowej wycieczki i zdałam sobie sprawę, że pomimo tych wszystkich poważnych (społecznych) problemów w moim kraju, to wciąż najlepsze miejsce do życia. Myślę, że nasza wolność i radość z każdej chwili życia nie są łatwe do odnalezienia w innych miejscach świata.
Byłam sama. Mój aparat przewieszony na ramieniu, kazał sądzić każdej osobie, która mnie napotkała, że jestem z zagranicy. Jeden facet mijając mnie powiedział do swojego kompana w języku portagalskim: "Spójrz cudzoziemka... Naprzód Brazylio!". Odwróciłam się i odpowiedziałam po portugalsku i patrzyłam jak szczęka opada mu do ziemi. Słyszałam, że niektórzy Brazylijczycy chcą być brani za obcokrajowców. Mówią po angielsku tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę. Trudno mi to zrozumieć.
Kontynuowałam moją wycieczkę od lokalu do lokalu. Wszyscy zwracali uwagę niemal wyłącznie na mecz. Dopiero kiedy podeszłam bliżej baru ich oczy odrywały się od telewizyjnych ekranów. Kiedy poprosiłam o zrobienie zdjęcia, wszyscy się wycofywali. Znalazłam jednak jedną osobę, która powiedziała: "pewnie". W kolejnym barze także odnalazłam takiego człowieka.
Rower z duża ilością brazylijskich flag blokował cały chodnik. To wyglądało jakby ktoś chciał koniecznie zwrócić na siebie uwagę, ale nikogo nie było w jego najbliższym sąsiedztwie. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam człowieka w średnim wieku, przystrojonego podobnie jak wcześniej wspomniany dwuślad. "Czy jesteś właścicielem roweru" - zapytałam, a on odparł: "Tak. Zrobimy sobie zdjęcie?". Pozował do fotografii z pięknym, ale zmęczonym uśmiechem.
Człowiek z rowerem pochodzi z Minas Gerai (tak samo jak ja) i ma zamiar w czasie Mundialu przemierzać ulice Sao Paulo swoim unikatowym pojazdem. Chce po prostu zwracać na siebie uwagę. Właśnie w taki sposób ludzie dbają tu o własne interesy. Na koniec "Zé da Bicicleta" dał mi wizytówkę. Prowadzi firmę sprzątającą ogrody, oferującą czyszczenie podwórek, etc.
Byłam zmęczona moją wędrówką i zdecydowałam się obejrzeć ostatnie 20 minut meczu w małym barze, który posiadał jedynie maleńki telewizor. Meksyk jak szalony strzelał gole Chorwacji. Wtedy pojawiła się możliwość, że Brazylia zagra w 1/8 finału z Holandią. O nie! Jeszcze raz Holandia? - pomyślałam. Na szczęście bramkę na 4:1 dla Canarinhos zdobył Fernandinho i rozwiał wszystkie wątpliwości. Do baru wpadła duża grupa kibiców Holandii. "Gra skończona. Teraz będziecie musieli zająć się Meksykiem" - stwierdziłam. "Szczęśliwie nie będziemy musieli zmierzyć się z wami Brazylijczykami" - odpowiedział jeden z holenderskich fanów. "Nie teraz, może w finale. Kto wie?" - przyznałam. Kto wie...
BLOGEIROS - blogi prosto z Brazylii!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
