Dopiero teraz Mundial rozkręcił się na dobre! Nie chodzi o to, że był mecz Brazylia - Chile. Chodzi o to, że były rzuty karne! Przez moment myślałam, że całe miasto się wali, zapada pod ziemię. A to po prostu Chilijczycy nie strzelili karnego! Wszyscy, nawet przeciwnicy Mundialu, cieszyli się jak szaleni.
Ale muszę przyznać, że w drugiej połowie byłam bliska zaśnięcia. Obudził mnie dopiero Julio Cesar. Po meczu zaraz założyłam mój zielono-żółty "kostium" i poszłam na imprezę festa junina, nasze brazylijskie święto odbywające się w czerwcu, o którym na pewno już słyszeliście. Tapioca, canjica, arroz-doce i masa innego pysznego jedzenia, którego smaku po prostu nie da się opisać. Naprawdę całkiem fajny sobotni wieczór.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?