Kontratak bukmacherów

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Sponsor Lecha oprócz reklamy na koszulkach chce prężnie działać na innych płaszczyznach
Sponsor Lecha oprócz reklamy na koszulkach chce prężnie działać na innych płaszczyznach Marcin Gadomski (Ekstraklasa.net)
Po wybuchu "afery hazardowej" oraz wystąpieniu premiera Donalda Tuska, który ogłosił, że rząd ma zamiar walczyć z hazardem i między innymi zdelegalizować internetowe zakłady sportowe, firmy bukmacherskie ruszyły do kontrataku.

Swoje pięć minut i szum medialny chce wykorzystać też sponsor Lecha, który, co tu dużo mówić, w momencie podpisania umowy z poznańskim klubem, liczył na większe korzyści z tej współpracy.
Kiedy latem Kolejorz podpisywał umowę z nowym sponsorem, mógł się pochwalić najwyższą średnią widzów w całej ekstraklasie. Teraz liczba kibiców oglądających mecze Lecha dramatycznie spada, z każdym kolejnym spotkaniem. We Wronkach nie ma atmosfery piłkarskiego święta, styl, jak prezentuje Lech, też nie powala na kolana. Sponsor wymyślił więc nową kampanię promocyjną.

Na ulicach rozdaje się kupony ze zdjęciami piłkarzy Lecha przypominającymi banknoty stuzłotowe, natomiast na oficjalnej stronie klubu emitowana jest nowa reklama. W rolę aktorów wcielili się Bartosz Bosacki, Robert Lewandowski oraz Sławomira Peszko. Piłkarze, żonglując piłką na wirtualnym boisku, zachęcają do sprawdzenia aktualnej oferty zakładów.

Co ciekawe, do tej pory zakłady wyniki meczów Lecha i naszej ekstraklasy można było zawierać niemal wyłącznie w internecie, bowiem tylko jedna "naziemna" firma wpłaciła żądaną przez Ekstraklasę SA opłatę licencyjną.

Ma to się jednak wkrótce zmienić. W ostatni weekend w niektórych firmach bukmacherskich po raz pierwszy w tym sezonie pojawiła się możliwość typowania wyników polskiej ekstraklasy. Porozumienie z kolejnymi bukmacherami jest podobno blisko, bo po rozegraniu jednej trzeciej sezonu opłaty są nieco wyższe niż w ubiegłych latach, ale nie tak wysokie jak początkowo żądano.

- To dobra wiadomość zarówno dla kibiców, jak i klubów - uważa rzecznik Ekstraklasy SA Adrian Skubis. Lech też może na tym skorzystać, bo nowa umowa wiąże się też z przekazaniem pewnych pieniędzy klubom.

Możliwość obstawiania u "naziemnych" bukmacherów może zwiększyć zainteresowanie rozgrywkami, które w tym sezonie jest dramatycznie niskie. Nie tylko przecież Lech nie gra u siebie w domu, także Cracovia i Wisła korzystają ze stadionu w Sosnowcu. Gdy odejmie się liczbę kibiców, którzy przychodzili na mecze, występującego teraz w I lidze Górnika Zabrze, wychodzi, na to, że frekwencja na meczach ekstraklasy spadła o ponad połowę! A przecież Polska pod tym względem należała do europejskich średniaków...

Nic więc dziwnego, że sponsor Lecha zamierza nakręcić kolejne reklamówki z udziałem następnych piłkarzy. Raczej nie weźmie w nich udział Hernan Rengifo. Ci, którzy liczyli, że dojdzie do rozmów trenera z Peruwiańczykiem i zostanie on włączony do kadry zespołu na ostatnie jesienne mecze, będą z pewnością zawiedzeni. Choć Lech ma problemy kadrowe, a w najbliższym spotkaniu z Polonią w Bytomiu z powodu żółtych kartek nie będą mogli zagrać Sławomir Peszko i Seweryn Gancarczyk, dyrektor sportowy klubu Marek Pogorzelczyk wyklucza możliwość porozumienia się z Rengifo.

- On nadal nie rozumie, że został przesunięty do zespołu Młodej Ekstraklasy tylko z tego powodu, że nie angażował się w grę. Nie wierzę, by jego podejście w ostatnich dniach się zmieniło - stwierdził Marek Pogorzelczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24