Kto był bramkarzem jesieni w Ekstraklasie? Poznajcie kandydatów (SONDA)

JEDENASTKA JESIENI W EKSTRAKLASIE - DZIAŁ SPECJALNY

BRAMKARZ JESIENI - KANDYDACI:

Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) - gdyby nie on, to znacznie mniej osób chwaliłoby obronę Wisły. Ze statystyk wynika, że to właśnie ‘Misiek’ wybronił największą liczbę strzałów ze wszystkich bramkarzy w tym sezonie i wydaje się, że był zdecydowanie najrówniejszym golkiperem w Ekstraklasie. Tak jak cała Wisła, Miśkiewicz świetnie spisywał się przede wszystkim na własnym stadionie, gdzie w 11 meczach puścił zaledwie dwa gole, w tym jeden z rzutu karnego. Na wyjazdach było trochę gorzej, a mecze w Bydgoszczy czy Białymstoku będą mu się śnić po nocach – osiem bramek straconych i naprawdę niewiele okazji do interwencji.

Dusan Kuciak (Legia Warszawa) - jak wiele Słowak znaczy dla warszawskiego zespołu, w stolicy przekonano się wtedy, gdy odniósł on kontuzję, a w jego miejsce do bramki wskoczył Wojciech Skaba. Jeśli chodzi o umiejętności, to Kuciak w Ekstraklasie chyba nie ma sobie równych, ale jeśli chodzi o formę, no to w tym aspekcie rywalizacja była zdecydowanie bardziej wyrównana. W walce o Ligę Mistrzów to właśnie słowacki golkiper utrzymywał mistrzów Polski przy życiu, ale po kontuzji jego dyspozycja nie wyglądała tak różowo. W 10 ligowych spotkaniach puścił 9 goli.

Wojciech Kaczmarek (Zawisza Bydgoszcz) - pomimo dwóch metrów wzrostu, jeden z najmniej rzucających się w oczy bramkarzy. Jest to spowodowane tym, że zdecydowanie przekłada skuteczność interwencji ponad wszystkie efekty wizualne. A skuteczność ma całkiem wysoką, bowiem lideruje jednej z lepszych defensyw Ekstraklasy, którą ma bydgoski Zawisza – ten w całej rundzie stracił tylko 23 bramki w 19 spotkaniach, co jest w dużej mierze zasługą właśnie Kaczmarka.

Maciej Gostomski (Lech Poznań) - odstrzelony szybko w Legii, do Poznania przychodził jako trzeci bramkarz, który tylko w razie katastrofy miał zastępować Buricia i Kotorowskiego. Przy kontuzji pierwszego z nich i słabiutkiej formie drugiego Gostomski nieoczekiwanie otrzymał szansę od Mariusza Rumaka i w stu procentach ją wykorzystał. 25-latek dopiero w tej rundzie zadebiutował w Ekstraklasie, jednak 12 goli straconych w 13 meczach sprawia, że ma bardzo dużą szansę na utrzymanie bluzy z symbolicznym numerem 1 w Lechu, o ile sam sobie nie zaszkodzi przy tym, utrudniając negocjacje przy przedłużeniu swojego wygasającego w czerwcu kontraktu z Kolejorzem.

Krzysztof Pilarz (Cracovia) - bramkarz, który ze wszystkich wymienionych miał zdecydowanie najtrudniejsze zadanie. Przy ofensywnym stylu gry Cracovii i jej słabiutkiej defensywie musiał nie raz dwoić się i troić w bramce, żeby uchronić swój zespół od (często bardzo wysokiej) porażki. Nie raz popisywał się wręcz niewiarygodnymi interwencjami i można śmiało stwierdzić, że to tylko jego interwencje sprawiły, że krakowianie nie są najgorszą defensywą w lidze, choć 34 gole stracone w 21 meczach także i Pilarzowi chluby nie przynoszą.

Radosław Janukiewicz (Pogoń Szczecin) - człowiek od zadań specjalnych w Pogoni. Po tym, jak wygryzł ze składu wiosną Dusana Pernisa, później tylko udowadniał, że jest zdecydowanym numerem jeden w składzie Portowców. Oczywiście, nie ustrzegł się błędów, ale znacznie częściej naprawiał je, broniąc w sytuacjach niemal niemożliwych. Gdy wszyscy godzili się już z utratą gola, to wtedy najczęściej pojawiał się Janukiewicz, którego śmiało można nazwać jednym z największych niespełnionych bramkarskich talentów ostatnich lat w Polsce.

Zagłosuj na najlepszego bramkarza jesieni! [KLIKNIJ]

Głosowanie trwa do 31 grudnia 2013 roku. Kompletną jedenastkę jesieni ogłosimy w Nowy Rok.