Lech jedzie do Warszawy bez Jevticia

Jeszcze w poniedziałek wieczorem sytuacja kadrowa Lecha nie wyglądała zbyt dobrze. Oprócz kadrowiczów: Tamasa Kadara i Karola Linettego, którzy dostali dwa tygodnie wolnego, niepewny był występ Łukasza Trałki, Paulusa Arajuuriego i Darko Jevticia. Ten ostatni na pewno w czwartek nie zagra, gdyż zbyt krótko jest w treningu po zabiegu kolana, a poza tym w letnim okresie przygotowawczym zagrał łącznie tylko 30 minut. Z kolei zagrożony nie jest występ kapitana i Fina.

- Poza Darko wszyscy są zdrowi, jedziemy do Warszawy w najsilniejszym składzie – mówi Jan Urban, trener Lecha Poznań.

Wobec faktu, że w pełni sił jest Arajuuri, na lewej stronie powinniśmy zobaczyć Macieja Wilusza, który był na tej pozycji ostatnio testowany, postawienie na niedoświadczonego Roberta Gumnego jest raczej mało prawdopodobne.

Pierwszym wyborem trenera Urbana w ataku wiosną był Nicki Nielsen, ale do gry w pierwszym składzie gotowy jest Marcin Robak, który niemal cały poprzedni sezon stracił na leczenie kontuzji. Letni okres przygotowawczy przepracował bez urazu i liczy na odzyskanie doskonałej skuteczności, jaką imponował w barwach Pogoni. W spotkaniach sparingowych to on był numerem jeden trenera Urbana.

- Zobaczymy, na kogo w czwartek postawi trener, kto będzie tym numerem jeden – mówi nieco tajemniczo Marcin Robak. - Po tym ciężkim okresie, przez który przeszedłem, nawet bramki z IV-ligową drużyną cieszą – dodaje napastnik Kolejorza, który w przygotowaniach zdobył najwięcej bramek ze wszystkich graczy Lecha (4 gole).

Sporą zagwozdkę sztab szkoleniowy ma z obsadą bramki. W sparingach więcej grał Matus Putnocky, który latem przeniósł się z Chorzowa do Poznania. - Zostawiam tę sprawę trenerowi Andrzejowi Dawidziukowi. To jego sugestia będzie dla mnie bardzo ważna – przyznaje opiekun poznaniaków.