Lech - Legia: Wątpliwości w środku obrony rozwiewa brak Astiza

Wojciech Maćczak
Manuel Arboleda w tym sezonie ponownie jest pewnym punktem Lecha.
Manuel Arboleda w tym sezonie ponownie jest pewnym punktem Lecha. Ryszard Kotowski
Manuel Arboleda i Hubert Wołąkiewicz kontra Michał Żewłakow i Marko Suler – tak zapewnie będzie wyglądało zestawienie środka obrony Lecha Poznań i Legii Warszawa w niedzielnym pojedynku obu zespołów. Która z drużyn dysponuje lepszymi zawodnikami w tej formacji?

Lech stracił w tym sezonie zaledwie sześć goli, co daje dobrą średnią 0,55 traconej bramki na mecz. Bardzo dobrze świadczy to o formacji defensywnej zespołu „Kolejorza”, która w tej chwili jest chyba najlepszą w polskiej Ekstraklasie. Świadczy o tym chociażby fakt, że kolejny w tym aspekcie Górnik Zabrze stracił dziewięć goli, a więc o połowę więcej niż drużyna ze stolicy Wielkopolski.

Obroną „Kolejorza” dowodzi doświadczony Manuel Arboleda, który ma już za sobą problemy z zeszłego sezonu, kiedy urazy nie pozwoliły mu na zaprezentowanie pełni umiejętności, zagrał tylko w dziewięciu ligowych spotkaniach w ciągu rozgrywek. Od początku obecnego sezonu spisuje się jednak bardzo dobrze, ponownie wyróżnia się walorami, które kilka sezonów wcześniej pozwoliły mu wyrobić sobie markę jednego z najlepszych stoperów w Ekstraklasie. To twardy, nieustępliwy i bardzo trudny do przejścia zawodnik, który sprawia problem niejednemu napastnikowi. W głównej mierze to właśnie „Maniek” jest architektem skutecznej gry obronnej Lecha.

Jego partnerem na środku defensywy jest Hubert Wołąkiewicz, gracz o zupełnie innej charakterystyce. Jest przede wszystkim niższy, drobniejszy, ale dzięki temu zwrotniejszy od Arboledy, co sprawia, że bardziej nadaje się do rozegrania piłki. Z tego względu jest bardziej podatny na urazy, często zdarza się, że nie może dokończyć meczu i poturbowany przez rywali opuszcza boisko. Trener Mariusz Rumak dostrzega walory zawodnika i konsekwentnie stawia na niego.

W odwodzie szkoleniowiec Lecha ma jeszcze 20-letniego Marcina Kamińskiego, który w związku z urazami Arboledy grał regularnie w zeszłym sezonie. I udowodnił, że ma zadatki na klasowego obrońcę, co zauważył Franciszek Smuda, zabierając go na Euro 2012. Gdy zajdzie taka potrzeba, Rumak bez wahania może stawiać na młodego zawodnika wiedząc, że ten poniżej określonego poziomu nie zejdzie.

A jak sytuacja wygląda w Legii? Pewniakiem Jana Urbana był dotychczas Inaki Astiz, który zagrał we wszystkich spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym. Hiszpan w Legii gra już od ponad pięciu lat, na początku był podstawowym zawodnikiem, ale w rundzie jesiennej ubiegłorocznych rozgrywek musiał uznać wyższość Marcina Komorowskiego. Po odejściu reprezentanta Polski do Tiereka Grozny, Astiz ponownie wrócił do podstawowego składu i nie oddał już miejsca.

Tyle że w ostatnim ligowym spotkaniu z Jagiellonią Białystok 29-letni zawodnik obejrzał czwartą żółtą kartkę w tym sezonie i w Poznaniu nie będzie mógł zagrać. Wobec tego Urban postawi na dwóch zawodników, którzy dotychczas grywali na zmianę w duecie z Astizem. Dużo częściej na boisku pojawiał się Michał Żewłakow, zawodnik, o którego klasie nikogo przekonywać nie trzeba. Rekordzista pod względem spotkań rozegranych w reprezentacji Polski miał spory udział w tym, że w ubiegłorocznych rozgrywkach Legia straciła tylko siedemnaście goli. I chociaż w tym sezonie spisuje się słabiej niż w poprzednim, to jednak nadal klasowy zawodnik.

Wraz z Żewłakowem na środku obrony zagra Marko Suler, w przeciwieństwie do wszystkich wymienionych wcześniej zawodników, rozgrywający swoją premierową rundę w Ekstraklasie. Zaczął na ławce rezerwowych, a w ostatnich dwóch spotkaniach zajął miejsce Żewłakowa w podstawowym składzie. Naszym zdaniem reprezentant Słowenii to najsłabszy punkt w defensywie Legii, nie popisał się chociażby w ostatnim spotkaniu, gdy dość łatwo uciekł mu Tomasz Frankowski.

Dodajmy, że trener Urban nie ma w zasadzie pola manewru, bo kontuzjowany od dłuższego czasu jest Dickson Choto. Mógłby zdecydować się jeszcze na przesuwanie zawodników z boku defensywy, ale wtedy powstaje problem na tych pozycjach. Wszystko wskazuje więc na to, że właśnie Suler i Żewłakow rozpoczną mecz z Lechem jako duet stoperów.

Zwycięzca pojedynku: Lech Poznań

Liczba straconych bramek to nie przypadek – linia defensywna „Kolejorza” jest obecnie imponująca. Będący w bardzo dobrej formie Arboleda i grający z nim Wołąkiewicz tworzą solidny duet, który bardzo ciężko pokonać. Wszelkie wątpliwości co do werdyktu rozwiewa nieobecność Astiza w składzie Legii – Suler jest naszym zdaniem słabszy od Hiszpana.

Manuel Arboleda vs. Michał Żewłakow
Wiek:
33 lata - 36 lat
Mecze/gole w Ekstraklasie:142/13 - 114/4
Mecze/gole w tym sezonie: 10/0 - 7/0

Hubert Wołąkiewicz vs. Marko Suler
Wiek:
27 lat - 29 lat
Mecze/gole w Ekstraklasie:115/5 - 4/0
Mecze/gole w tym sezonie: 10/0 - 4/0

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24