Lech nie strzela już od pięciu spotkań. Widzew wygrywa przy Bułgarskiej

Daniel Kawczyński
Trwa niemoc Kolejorza. Poznaniacy nie potrafią strzelić bramki w Ekstraklasie już od pięciu spotkań. Dzisiaj sposób na Lecha znalazł Widzew Łódź, który zasłużenie wygrał przy Bułgarskiej. Nad Jose Bakero zbierają się czarne chmury.

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Koniecznie polub nas na Facebooku!

Nie da się ukryć, że w pierwszej połowie Lech częściej utrzymywał się przy piłce i ogólnie był stroną przeważającą, czego jednak nie potrafił przełożyć na sytuacje strzeleckie. Często wymieniał między sobą wiele podań, ale czynił to na tyle statycznie i czytelnie, że o jakimkolwiek zagrożeniu nie było mowy. Efektów nie przynosiły też akcje skrzydłami, zakończone dośrodkowaniami w pole karne, gdzie tylko czyhali świetnie dysponowani łódzcy stoperzy. Szansy postanowił więc poszukać w uderzeniach z dystansu. Te były fatalne i wędrowały Panu Bogu w okno...

W 22. minucie Lech stworzył sobie najlepszą w tym meczu sytuację. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Marcin Kamiński wyskoczył wyżej niż pilnujący go Hachem Abbes i z paru metrów główkował w bramkę, lecz Maciej Mielcarz pokazał wielką klasę i w ostatniej chwili wyciągnął piłkę ręką.

W następnych minutach tempo gry nieco spadło. Lechici nie potrafili wyjść z groźnym natarciem, co chwila albo tracili futblówkę, albo byli łapani na spalonym. Widzew nade wszystko skupiał się na grze obronnej, rzadko angażował się do ofensywy, lecz co ciekawe miał w pierwszej połowie więcej celnych strzałów od gospodarzy. W 42. minucie bliski na listę strzelców mógł się wpisać Jarosław Bieniuk, który po wrzutce z kornera Dudu Paraiby, przymierzył głową minimalnie nad poprzeczką. W odpowiedzi Semir Stilić również głową centymetry chybił słupka.

Zobacz zdjęcia ze spotkania!

W drugiej połowie szkoleniowcy obu ekip dokonali zmian - Jose Marii Bakero desygnował na plac gry Marciano Brumę w miejsce Huberta Wołąkiewicza. W Widzewie bardzo niewidocznego Krzysztofa Ostrowskiego zastąpił Princewill Okachi. W 48. minucie Kolejorz był bliski gola. Wspaniałą indywidualną akcję przeprowadził Rafał Murawski, po czym zagrał do Aleksandra Tonewa, ten minimalnie chybił spojenia.

Obie ekipy rozpoczęły jednak bardzo słabo, raziły niedokładnością, zaś walka stoczyła się w środku pola. W całym marazmie lepiej wyglądał "Kolejorz", lecz był zdecydowanie za wolny.

Gościom do pełni szczęścia wystarczyła jedna akcja. W 57. minucie pozostawiony bez asysty obrońców, Bruno Pinheiro dostał dobrą piłkę od Dudu Paraiby, pobiegł na 18. metr i precyzyjnym płaskim uderzeniem umieścił futbolówkę tuż przy prawym słupku. Cały Widzew oszalał, bo udało się przełamać trwającą od dwóch spotkań strzelecką niemoc.

Gospodarze byli załamani. Nie dość, że wynik się nie układał, to na dodatek gra pozostawiała wiele do życzenia. Po stracie bramki poznaniacy próbowali szukać swoich okazji, lecz w poczynaniach było widać brak wiary. Ani trochę nie poprawili prezentowanego stylu, nie zmienili taktyki, na dodatek popełniali błędy. Zespołowe akcje szybko kończyły się w zarodku, nie wspominając o rażącej nieskuteczności przy strzałach z daleka. Wyjątkiem była petarda Toneva z 73. minucie z którą z największym trudem poradził sobie Mielcarz.

Widzew od momentu strzelenia gola, był drużyną o wiele lepszą aniżeli w pierwszej odsłonie. Odważnie wchodził na połowę przeciwnika, próbował zaskoczyć z dystansu, ale brakowało ostatniego podania oraz dokładności. W 77. minucie powinien podwyższyć na 2:0. Na skrzydle pomknął Adrian Budka, który dośrodkował w pole karne do osamotnionego Okachiego. Nigeryjczyka w ostatniej chwili został powstrzymany wślizgiem przez Brumę i niewiele brakowało, aby futbolówka po tym zagraniu znalazła się między słupki.

W ostatnich 10 minutach na murawie nie działo się właściwie nic ciekawego. Widzew robił wszystko, aby dowieźć zwycięstwo do końca i sprawił olbrzymią sensację na Bułgarskiej.

Lech Poznań - Widzew Łódź 0:1 (0:0)- czytaj zapis relacji na żywo z meczu:
Bramka:

0:1 - Bruno Pinherio 57'

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 9 000

Lech Poznań: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz (46' Marciano Bruma), Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Semir Stilić, Rafał Murawski, Dimitrije Injac (76' Vojo Ubiparip), Siergiej Kriwiec (64' Jakub Wilk), Aleksandar Tonew - Artiom Rudnev

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Jakub Bartkowski, Ugochukwu Ukah, Jarosław Bieniuk, Dudu Paraiba - Adrian Budka (90' Piotr Mroziński), Bruno Pinheiro, Mindaugas Panka, Hachem Abbes, Krzysztof Ostrowski (46' Princewill Okachi) - Piotr Grzelczak (90' Mariusz Stępiński)

Sprawdź tabelę ekstraklasy aktualizowaną NA ŻYWO!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24