Lech Poznań: Czy koronawirus zatrzymał Kolejorza? Zespół radził sobie dobrze

Lech Poznań w miniony weekend miał mierzyć się przy Bułgarskiej z Legią Warszawa. Najpierw - na początku zeszłego tygodnia -premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję, o odwołaniu imprez masowych, więc mecz musiałby odbyć się bez udziału kibiców. W piątek Ekstraklasa S.A. zawiesiła rozgrywki ligowe.

Wspomniane spotkanie mogło być kluczowe dla losów całego sezonu, bo naprzeciw siebie miały stanąć dwie zdecydowanie najlepsze ekipy w rundzie rewanżowej PKO Ekstraklasy. Dodatkowo, goście mieli przyjechać do Poznania bez Jose Kante, Pawła Wszołka i Thomasa Pekharta oraz byli po pierwszej porażce w 2020 roku - ulegli broniącemu mistrzowskiego tytułu Piastowi Gliwice.

Zobacz też: Koronawirus w Poznaniu: Kibice Lecha Poznań zbierają wodę i maseczki dla poznańskich szpitali. Odzew jest ogromny

W rundzie jesiennej, przed meczem przy Łazienkowskiej, to Kolejorz był wyżej w tabeli (Lech miał wtedy 3 punkty przewagi nad Legią), ale porażka 1:2 ściągnęła poznaniaków, a wicemistrzom Polski dała niesamowitego kopa. Legia od tamtego spotkania odskoczyli Lechowi na 9 punktów. Przed marcowym meczem trener Dariusz Żuraw zapowiadał, że teraz mogło być odwrotnie.

Cała kolejka jednak z oczywistych i słusznych względów nie doszła do skutku i nie wydaje się, żeby w marcu (a może nawet w kwietniu) liga wróciła do gry. Sportowo dla Lecha nie jest to dobra wiadomość, bo Kolejorz był w dobrej dyspozycji i eksperci wymieniali go jako jedną z trzech najlepiej grających w 2020 roku ekip ekstraklasy. Potwierdza to tabela.

Czytaj też: Lech Poznań ma wolne do wtorku. Co dalej? Ważne będą decyzje UEFA

W klasyfikacji za wszystkie mecze w rundzie rewanżowej, Lech w 11 spotkaniach zdobył 22 punkty (6 zwycięstw, 4 remisy i 1 porażka). Lepsza w tym okresie była Legia, ale tylko różnicą bramek. Co ciekawe, w przekroju całego sezonu Kolejorz ma mniej porażek od Wojskowych (7 – Legia, 6 – Lech). Lechici najczęściej tracili punkty remisując w takich meczach jak z Jagiellonią, Koroną czy Arką. Za sam 2020 rok Lech jest w tabeli na 4. miejscu (6 meczów – 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka), a Kolejorza wyprzedziły zespoły Wisły, Legii i Piasta.

Końcówka sezonu (jeśli się odbędzie) będzie istotna dla Lecha, bo podopieczni Dariusza Żurawia dołączyli do grupy pościgowej. Kolejorz zagrał do tej pory 11 meczów rewanżowych (na 15) i tylko z dwoma zespołami ma gorszy bilans w dwumeczu – z Cracovią (dwie porażki) i Śląskiem Wrocław (remis i porażka). Z resztą ekip Lech ma korzystne rezultaty, a do rozegrania w sezonie zasadniczym zostały mecze z Legią (porażka w pierwszej rundzie), Zagłębiem (porażka), Pogonią (remis) i Koroną (remis).

Lech Dariusza Żurawia w 2019 roku lepiej radził sobie na wyjazdach niż u siebie. Tutaj nastąpiła oczekiwana zmiana, bo Kolejorz w ostatnich 5 meczach u siebie zanotował 4 zwycięstwa i remis. Lepiej na własnym terenie w tym okresie wypadł tylko Górnik Zabrze (5 meczów - 5 wygranych). Z kolei w delegacjach Kolejorz w ostatnich 5 spotkaniach odniósł tylko 1 zwycięstwo i zanotował 3 remisy oraz porażkę.

Gołym okiem widać, że zespół Dariusza Żurawia w 2020 roku prezentował się okazalej, niż w ostatnim meczu z Arką Gdynia w grudniu i dużo lepiej, niż zespól Adama Nawałki wiosną 2019 roku. Dodatkowo, trener Żuraw miał dużo większe problemy na tureckim zgrupowaniu, bo nie miał nawet wystarczającej liczby piłkarzy, żeby stworzyć dwie jedenastki. Mimo to, podopieczni 47-letniego szkoleniowca na wiosnę lepiej biegali, mieli pomysł na grę, kilka wypracowanych schematów rozegrania stałych fragmentów gry, a przede wszystkim zespół zaczynał mieć swój styl, nazywany czasami przez kibiców „Żurawball”.

Dodatkowo dla kibiców w odbiorze drużyny istotne jest to, że zawodnicy Lecha obecnie grają do końca, o czym świadczy statystyka bramek strzelanych w końcówkach meczu. Od 75. do 90. minuty Kolejorz zdobył do tej pory 12 goli, a w doliczonym czasie gry aż 8 (!), co daję łączną liczbę 20 bramek w ostatnich minutach meczu (44,4 proc. wszystkich bramek) i jest to najlepszy wynik w całej lidze. A przecież chodziło o to, żeby przy Bułgarskiej znowu były emocje.

Lech nie jest drużyną idealną, bo dalej brakuje doświadczenia sztabowi i drużynie w kluczowych momentach (Kolejorz w tym sezonie ani razu nie odwrócił wyniku meczu), w pierwszej jedenastce pojawiało się po dwóch-trzech Polaków, a do tego w niektórych meczach trenerowi brakowało wsparcia z ławki. Ale obrana przez Lecha droga jest słuszna i wiosna przekonała kibiców, że drużyna szła w dobrą stronę. Kibice mają się z kim utożsamiać, a to także jest istotny element w budowaniu więzi z drużyną. W czterech pierwszych wiosennych kolejkach PKO Ekstraklasy mecze z udziałem Lecha były najchętniej oglądane na platformie Canal+, co pokazuje, jaki kapitał kibicowski drzemie w Wielkopolsce.

Zobacz też:Lech Poznań: Dani Ramirez pokazuje z żoną, jak ćwiczyć w domu podczas pandemii koronawirusa

Mecze z Legią Warszawa i Stalą Mielec w Totolotek Pucharze Polski - o ile się odbędą - będą bardzo ważnym sprawdzianem dla Lecha. Przerwa w treningach, trwająca do 3 tygodni jest prawie niezauważalna u zawodowych piłkarzy, ale według prof. nauk sportowych Carlos Lago, odpoczynek od 3 do 8 tygodni powoduje spadek 4 proc. siły, masa ciała wzrasta o 1,9 proc., a wskaźnik tłuszczu wzrasta o 1,6 proc. W jakiej formie i kiedy piłkarze wrócą do gry? To nie jest teraz najważniejsze, ale Lech sportowo był w dobrym momencie. Po tej przerwie wszystko może być inaczej.

Zobacz też: