Lech Poznań: Lista błędów i słabości Kolejorza jest długa. Zobacz, jakie są główne przyczyny kryzysu
3. Brak konkurencji na wielu pozycjach doprowadził do regresu formy
Priorytetem w filozofii budowania drużyny nie są sukcesy sportowe lecz promocja wychowanków. Na nich Lech już sporo zarobił i widzi w nich główne źródło przyszłych wpływów. Dlatego celowo nie wzmacnia niektórych pozycji, by nie blokować drogi do pierwszej drużyny tym piłkarzom, w których widzi potencjał sprzedażowy. Żuraw mówił o potrzebie sprowadzenia skrzydłowego, potem szybko wycofał się z tego pomysłu, bo jest przecież Skóraś i Kamiński, a alternatywą też Puchacz.
Także na prawej obronie nie ma konkurencji. Alan Czerwiński był długo pewniakiem, obojętnie w jakiej formie się znajdował. Nie musiał walczyć o miejsce w składzie i efekcie też wymieniany jest jako zawodnik, który najbardziej zawiódł oczekiwania. Trener mógł w trybie awaryjnym zastąpić go Kamińskim, co też ostatnio zrobił. Lecz taka roszada od razu osłabiła ofensywę. Podobnie jest w środku pola. Wartościowego zmiennika nie mają Ramirez i Tiba (na zdjęciu). Ten pierwszy z powodu choroby i braku odpowiedniego okresu przygotowawczego jest cieniem samego siebie, ale musi grać, bo jeszcze słabszy jest Marchwiński, na którego zresztą Lech nie ma żadnego pomysłu i chłopakowi najpierw wymyślano różne pozycje na boisku, teraz krąży między pierwszym zespołem, a rezerwami.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->