Lech Poznań szykuje transferową ofensywę?

LEM/Głos Wielkopolski
Pozyskanie Lovrencsicsa było jednym z nielicznych wzmocnień Lecha w przerwie letniej
Pozyskanie Lovrencsicsa było jednym z nielicznych wzmocnień Lecha w przerwie letniej Grzegorz Dembiński
Mecz z Legią, który Lech przegrał 1:3 to już historia. Piotr Rutkowski już po niedzielnej porażce publicznie zadeklarował, że w przerwie zimowej Kolejorz się wzmocni. - Nie skąpimy na wzmocnienia, czekamy na odpowiedni moment - stwierdził.

Lech przegrał w niedzielę przy Bułgarskiej tylko bitwę. Na pewno jeszcze nie wojnę, bo przecież do rozegrania jest aż 18 kolejek. Choć w warszawskich mediach o Legii mówi się już teraz jak o mistrzu Polski, to nie zmienia w żaden sposób faktu, że losy tytułu rozstrzygną się dopiero wiosną. Kolejorz ma na razie niewielką stratę do lidera. Cztery punkty są absolutnie do odrobienia. Nie takie różnice poznaniacy byli w stanie zniwelować, a Legia stracić. W poprzednim sezonie warszawski zespół, mając dużo większą przewagę i mistrzostwo praktycznie w zasięgu ręki, kompletnie zepsuł finisz rozgrywek i z wielki trudem utrzymał miejsce na podium.

Trener drużyny z Łazienkowskiej Jan Urban raczej nie będzie miał pieniędzy na transfery, może nawet stracić jednego z obiecujących młodych graczy. Lech natomiast szykuje ofensywę transferową.

- Nie skąpimy na wzmocnienia, czekamy na odpowiedni moment. Zimą nie powtórzy się sytuacja z lata - zapewnił podczas spotkania z kibicami Piotr Rutkowski. Lecz zanim poznamy nazwiska nowych piłkarzy, trzeba jeszcze w tej rundzie postarać się zdobyć jak najwięcej punktów. Rywale nie są łatwi, ale absolutnie w zasięgu ekipy Kolejorza. Najpierw broniące się przed spadkiem Podbeskidzie, a potem przy Bułgarskiej Śląsk oraz w Kielcach Korona. Trener Rumak musi nie tylko zestawić nową linię obrony, ale także mentalnie odbudować zespół.

- Po tej porażce ślad w psychice na pewno zostanie - twierdzi były trener Lecha Czesław Michniewicz. Rumak jednak miał już przygotowany plan na wypadek pesymistycznego scenariusza niedzielnego starcia i teraz go wprowadza.

- Porażka zaboli, ale nie chciałbym, abyśmy wpadli w dołujący marazm, w wypadku ewentualnej przegranej - przekonywał jeszcze przed meczem z Legią. Teraz szkoleniowiec musi wraz z drużyną przeanalizować błędy i potraktować je jako wypadek przy pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24