- Race na stadion wniosły kobiety. A ich nie można dokładnie przeszukać. Bo po pierwsze, winna jest anatomia człowieka i poszanowanie godności ludzkiej. Są pewne części ciała, gdzie nie zawsze można dokładnie doglądnąć, dotknąć, bo to niekiedy uwłacza tym osobom - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem radia RMF FM dyrektor do spraw organizacji i bezpieczeństwa w poznańskim klubie Henryk Szlachetka.
- Po drugie, winni są sami kibice, bo spóźnili się do Poznania. Dwa razy zatrzymywali pociąg. Przeszukania oczywiście trwały, być może one były nienależycie wykonane, ale kibice Widzewa Łódź przyjechali do Poznania godzinę i 55 minut za późno - podkreśla Szlachetka.
Zobacz film z meczu:
Lech ma nagrania z monitoringu. Dziś trafią do prokuratury z wnioskiem o ściganie podpalaczy. Nie wiadomo, czy ta wykryje kobiety, które wnosiły petardy.
Po meczu także nie było spokojnie. Pseudokibice Widzewa Łódź zdewastowali 14 autobusów MPK. Niestety, nie lepsi okazali się poznaniacy. Ich ofiarą padły cztery autobusy i trzy tramwaje. Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?