Lechia obroną stoi. W czterech meczach tylko jeden stracony gol

jac
Obrona Lechii wiosną wygląda bardzo dobrze
Obrona Lechii wiosną wygląda bardzo dobrze Karolina Misztal/Polskapresse
Lechia Gdańsk obok Zawiszy Bydgoszcz i Lecha Poznań jest najlepiej punktującą drużyną w tym roku. W czterech meczach zdobyła osiem punktów. Dorobek byłby mniejszy, gdyby nie bardzo dobra postawa całej defensywy.

W dotychczasowych wiosennych spotkaniach gdańszczanie dali sobie wbić tylko jedną bramkę. Co więcej, padła ona nie z gry, a z rzutu karnego po indywidualnym błędzie Mavroudisa Bougaidisa. Stało się to w meczu z Ruchem Chorzów (1:1). Grecki stoper źle ocenił sytuację, faulując we własnej szesnastce Eduardsa Visnakovsa, mimo że ten znajdował się w miejscu, w którym nie sposób było stworzyć zagrożenie.

Defensywa Lechii jest chwalona nie tylko za to, że nie prokuruje goli, ale także dlatego, iż praktycznie nie dopuszcza rywali do pozycji strzeleckich. Wisła Kraków (0:0), z którą inaugurowała wiosnę, nie oddała ani jednego celnego strzału. Zawisza Bydgoszcz (0:0) i Ruch Chorzów stworzyli sobie może po jednej sytuacji. Tak samo GKS Bełchatów (1:0), któremu w sobotę nadzieję na zwycięstwo odebrał Arkadiusz Piech, marnując próbę sam na sam z bramkarzem.

Skąd tak solidna postawa Lechii w destrukcji? Wpływ bez wątpienia mają na to trafione zakupy. Obrona została uzupełniona piłkarzami ze stemplem reprezentacji Polski: na lewym boku pewnym punktem jest Jakub Wawrzyniak, natomiast na prawym Grzegorz Wojtkowiak. Obaj są w formie. Potrafią też wykorzystać swoje doświadczenie. Wystarczy przywołać akcję z meczu z Bełchatowem, kiedy Patryk Rachwał skutecznie przedryblował Wawrzyniaka. Obrońca Lechii wiedział, że nie będzie w stanie dogonić przeciwnika, dlatego od razu pociągnął go za koszulkę, zatrzymując tym samym groźny kontratak. Takiego cwaniactwa brakowało jesienią Nikoli Lekoviciowi, który grał na pozycji Wawrzyniaka.

Na pewno trenerowi Jerzemu Brzęczkowi w konsolidacji defensywy pomogło to, że Wawrzyniak z Wojtkowiakiem zostali zakontraktowani na tyle szybko, iż nie stracili okresu przygotowawczego. Miesiąc po nich przyszedł stoper Gerson, którego trzeba było wprowadzać do drużyny znacznie wolniej - nie tylko ze względu na drobny uraz, ale i znikomą znajomość taktyki i kolegów z szatni. Mimo to, Brazylijczyk udowodnił już w meczu z Bełchatowem, że również będzie dużym wzmocnieniem.

O postępie Lechii w grze defensywnej niech zaświadczy fakt, że Jakub Wawrzyniak i być może Grzegorz Wojtkowiak dostaną powołanie do reprezentacji Polski na spotkanie z Irlandią, a Rafałem Janickim, który w sobotę rozegrał setny mecz w ekstraklasie, interesuje się szkocki Celtic Glasgow. Jeszcze parę miesięcy temu byłoby to nie do pomyślenia. Lechia jesienią traciła średnio 1,42 gola na mecz. Teraz traci 0,25. Oczywiście trudno będzie tę statystykę utrzymać, niemniej warto chwalić, kiedy rzeczywiście jest za co.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24