Lenczyk zyskuje władzę w Śląsku

Mariusz Wiśniewski/Gazeta Wrocławska
Przedłużenie umowy z Orestem Lenczykiem oznacza, że w Śląsku Wrocław dojdzie w najbliższym czasie do personalnych roszad. Wiosną współpraca między trenerem a prezesem Piotrem Waśniewskim i dyrektorem ds. sportowych Krzysztofem Paluszkiem nie układa się najlepiej.

Śląsk Wrocław - wyniki, mecze, live - więcej na stronie klubowej

Trener kilka razy w trakcie sezonu zarzucał włodarzom klubu brak odpowiednich wzmocnień drużyny. Powodem ataków był fakt, że Lenczykowi nie podobało się to, iż nie ma pełnej władzy w sprawie transferów. Teraz ma się to zmienić, co równocześnie ma się wiązać z przesunięciami w klubie.

Przede wszystkim będzie się to tyczyło Krzysztofa Paluszka, który teraz ma się koncentrować na budowie systemu szkolenia młodzieży w Śląsku. Nie jest wykluczone, że zmiany dotkną również prezesa wrocławskiego klubu. Wszystkie szczegóły powinny być znane w przyszłym tygodniu, ale może się tak zdarzyć, że zostaną podane dopiero po 13 czerwca, kiedy Śląsk rozpocznie już treningi.

Po tym terminie powinny też ruszyć rozmowy transferowe. - Nie mamy ustalonej konkretnej kwoty na transfery. Pieniędzy będzie tyle, ile będzie trzeba - dyplomatycznie odpowiada mecenas Józef Birka, przewodniczący rady nadzorczej piłkarskiego Śląska. - Nie będziemy w drużynie robili żadnej rewolucji, bo nie jest potrzebna. Dokonamy takich transferów, które będziemy uważali za niezbędne, i takich, które będą faktycznym wzmocnieniem drużyny - dodaje.

Trener Orest Lenczyk w najbliższych dniach ma przedstawić radzie nadzorczej listę zawodników, których chętnie widziałby w Śląsku. Po zapoznaniu się z nią i poznaniu cen poszczególnych graczy włodarze klubu podejmą decyzje, z kim podjąć pertraktacje. Wstępnie zakłada się, że latem do klubu z Oporowskiej może przyjść trzech, czterech nowych graczy.

Ruchy transferowe Śląska komplikują kontuzje. Chodzi tu o Przemysława Kaźmierczaka, Łukasza Gikiewicza, a przede wszystkim Jarosława Fojuta, który w tym roku może już nie wybiec na boisko. Dlatego latem niemal na pewno w Śląsku pojawi się środkowy obrońca.

Wrocławianie będą też chcieli najprawdopodobniej sprowadzić lewego pomocnika, bo od dłuższego czasu w Śląsku na tej pozycji występują nominalni prawoskrzydłowi. Celem transferowym powinien być też napastnik, bo sam Cristian Diaz to zdecydowanie za mało.

Nie jest wykluczone, że latem Śląsk będzie zmuszony szukać nowego bramkarza. Marian Kelemen ma kontrakt ważny jeszcze przez rok, ale w umowie, która będzie obowiązywała od lipca, jest cena odstępnego (200 tys. euro), co oznacza, że jeżeli jakiś klub wyłoży takie pieniądze, Śląsk nie będzie mógł zatrzymać Słowaka. Bramkarzem zainteresowane są kluby z Austrii oraz Niemiec, ale przechodząc tam, Kelemen nie miałby zagwarantowanego miejsca w wyjściowym składzie. Na siedzenie na ławce zawodnik nie chce się zgodzić.

Bramkarza Śląska w swoim składzie widzą też trenerzy Legii Warszawa. Zdobywca Pucharu Polski zainteresowany jest jednak przede wszystkim Janem Muchą. Słowacki bramkarz rok temu właśnie z Legii przeszedł do Evertonu, ale nie wywalczył sobie miejsca w składzie i szuka nowego klubu. Priorytetem są zespołu angielskie, ale jeżeli nie uda mu się załapać do żadnego z nich, Mucha może powrócić do Polski. Jeżeli tak się stanie, Legia nie będzie chciała Kelemena. Jeżeli jednak Mucha pozostanie na Wyspach Brytyjskich, klub z Warszawy chętnie sięgnie po bramkarza Śląska.

Z naszych informacji wynika, że trener Lenczyk już ma potencjalnego następcę Kelemena. Jest nim Łukasz Merda, którego szkoleniowiec sprowadził swego czasu do Cracovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24