Liga Mistrzów. Celtic nie odpuścił. M'gladbach na remis z mistrzem Szkocji

Kaja Krasnodębska
Borussia M'gladbach zremisowała z Celtikiem
Borussia M'gladbach zremisowała z Celtikiem Martin Meissner
Liga Mistrzów. Borussia Moenchengladbach zremisowała z Celtikiem Glasgow 1:1 (1:0). Na trafienie Larsa Stindla golem z rzutu karnego odpowiedział Moussa Dembele. Gospodarze po czerwonej kartce dla Juliana Korba ostatni kwadrans grali w dziesiątkę.

1 listopada przyniósł powrót fazy grupowej Ligi Mistrzów. Punktualnie o 20.45 do boju stanęła większość zespołów grup A,B,C,D. Pierwszy gwizdek rozbrzmiał również w niemieckim Moenchengladbach, gdzie lokalna Borussia podejmowała Celtic Glasgow. To czwarta kolejka fazy grupowej aktualnej Ligi Mistrzów, nadszedł więc czas na spotkania rewanżowe. Sytuacja w tabeli sprawiała, że zarówno dzisiejsi gospodarze jak i goście, żeby myśleć o awansie musieli zacząć wygrywać. Spotkanie zapowiadało się więc niezwykle ciekawie.

Na tych obietnicach się jednak skończyło. Trzeba przyznać szczerze, że ten mecz nie należał do najciekawszych. Co rezolutniejsi i mniej cierpliwi kibice najpewniej przełączyli kanał już w pierwszej połowie. Można narzekać na naszą rodzimą LOTTO Ekstraklasę, ale nawet wobec niej Liga Mistrzów w wydaniu starcia w Moenchengladbach wyglądała niezwykle blado. Jeżeli jeszcze pierwszy kwadrans trzymał jakiś poziom, to w miarę upływu czasu do przerwy działo się coraz mniej.

W to spotkanie zdecydowanie lepiej weszli Niemcy. Od samego początku mniej lub bardziej poradnie nacierali na bramkę Craiga Gordona. Fajnie wyglądała współpraca kapitana Borussii, Larsa Stindla oraz Thorgana Hazarda, która przynosiła sporo sytuacji pod bramką Celticu. Nie bywały one zamieniane jednak na strzały, a na kolejne rzuty karne. A kornerów podopieczni Andre Schuberta mieli całe mnóstwo. Większość nie przynosiła uderzeń, a golkiper Szkotów nie musiał się przepracowywać.

Chociaż i tak miał więcej zadań niż stojący mu naprzeciw Yann Sommer, który futbolówkę pierwszy raz zobaczył po jakiejś pół godzinie gry. Wcześniej na jego połowie nie działo się zupełnie nic – koledzy z defensywy snuli leniwie w środku pola, a goście nie zapuszczali w pole karne Szwajcara. Gdy nieśmiało zaczęli to robić, stracili bramkę. Kolejna wymiana podań gospodarzy przyniosła celny strzał, któremu nie podołał Craig Gordon. Futbolówka doszła na prawe skrzydło do Thorgana Hazarda, a ten posłał ją pod bramkę, gdzie po nieudanym wybiciu jednego z rywali trafiła pod nogi Larsa Stindla. Ten bez wahania umieścił ją w siatce.

Ten gol bynajmniej nie odmienił obrazu gry. Tempo tego spotkania nadal wyjątkowo ślimacze, a piłka większość czasu spędzała leniwie tocząc się w środku pola. Mnóstwo podań między graczami obu stron, ale emocji niewiele. Kolejne akcje raczej nie rozgrzewały zgromadzonych tłumnie na trybunach kibiców. Niby goście prowadzeni głównie przez Scotta Sinclaira próbowali coś wykreować, ale na chęciach raczej się kończyło.

Po przerwie w żadnej z szatni nie padły mocne słowa, gdyż po wznowieniu gry, na boisku działo się jeszcze mniej. Emocji raczej nie było, tak jak zresztą strzałów. Zarówno Yann Sommer jak i Craig Gordon długimi minutami mogli się nieco nudzić. Nieco dłużej przy piłce utrzymywali się goście, ale długo nie miało to żadnego wpływu na zmianę rezultatu.

I kiedy już wydawało się, że starcie Borussii z Celticiem może śmiało konkurować do miana antyhitu kolejki, nastąpił przełom. Moussa Dembele dostał prostopadłe podanie w pole karne, urwał się obrońcą i już pędził pod bramkę Yanna Sommera, gdy ściął go Julian Korb. Arbiter nie miał najmniejszych wątpliwości i wysłał obrońcę do szatni. Podyktował jedenastkę, którą bez najmniejszych skrupułów wykorzystał sam poszkodowany.

To sprawiło, że na boisku wreszcie coś się ruszyło. Kolejne zmiany po obu stronach wprowadziły jeszcze więcej emocji. W ostatnim kwadransie tego meczu działo się dużo więcej niż w poprzednich minutach. Nikogo nie satysfakcjonował ten remis, a Szkoci grając w przewadze postanowili to wykorzystać. Fajnie prezentowali się zwłaszcza zmiennicy Callum McGregor oraz Patrick Roberts, którzy do spółki ze Scottem Sinclairem oraz Moussą Dembele sprawili, że Yann Sommer miał sporo roboty. Kolejne strzały nie przynosiły jednak pożądanego efektu. Podobnie zresztą jak kontrataki wprowadzonego w miejsce Thorgana Hazarda, Patricka Herrmanna. W rezultacie mecz zakończył się remisem, a oba zespoły do swoich zdobyczy dopisały po punkcie. Czy to wystarczy im aby awansować do kolejnej rundy?

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24