Gdyby chciano ocenić grę gości to należałoby to zrobić w dwóch częściach. Za pierwsze 40 minut należy się bowiem zawodnikom z Freiburga oceny celujące, a za pozostało 50 już... niekoniecznie.
Pierwsza połowa spotkania przebiegała niespodziewanie pod dyktando gości, którzy swoją przewagę udokumentowali golem w 28. minucie, gdy Schmid wykorzystał koszmarny błąd obrony gospodarzy. Borussia w tym czasie nie potrafiła stworzyć żadnej sytuacji strzeleckiej. Gdy wydawało się, że nic do przerwy już się nie zmieni nadeszła 40. minuta i fragment meczu, który znokautował gości.
Najpierw Robert Lewandowski, potem Sahin i znów Polak sprawili, że na przerwę miejscowi schodzili z wynikiem 3:1. Dla dobrze grających gości to był prawdziwy nokaut.
Trafiając w spotkaniu z Freiburgiem polski napastnik pobił rekord Friedhelma Konietzki, który w sezonie 1964/65 zdobywał bramki w siedmiu meczach z rzędu. "Lewy" zdobył bramkę w ósmym kolejnym spotkaniu.
Druga połowa przebiegała już zdecydowane pod dyktando mistrzów Niemiec. Borussia w tej części miała kilka świetnych okazji do strzelenia bramek, z których wykorzystała dwie. Najpierw Nuri Sahin świetnym uderzeniem z powietrza pokonał po raz drugi w tym spotkaniu Olivera Baumanna, a dzieła zniszczenia dopełnił Leonardo Bittencourt finalizując doskonałą akcję Roberta Lewandowskiego.
Borussia miała momenty sennej i bezbarwnej gry, ale gdy podopieczni Jurgenna Kloppa przyspieszyli to goście byli bezradni. Zawodnikom Freiburga natomiast za pierwsze 40 minut należy wystawić doskonałe oceny. Jednak kosmiczne wręcz ostatnie pięć minut pierwszej połowy sprawiło, że w drugiej części goście już się nie podnieśli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?