MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Liga znów gra! Podsumowanie 1. kolejki Ekstraklasy

Jakub Królak
Po 108 dniach przerwy ruszył nowy sezon Ekstraklasy. Jak na razie nie mamy na co narzekać: grad goli, sporo niespodzianek, dramaturgia i kilka pięknych trafień. Warto było czekać!

Pogoń Szczecin 4:0 Zagłębie Lubin - Wielki początek beniaminka

Pogoń wraca do Ekstraklasy w wielkim stylu! Dzięki ambitnej walce Portowcy rozgromili lubinian i pokazali, że nie będą chłopcem do bicia. Bohaterem został 38-letni Edi Adradina, który do pięknej bramki z rzutu wolnego dorzucił jeszcze asystę. Co ciekawe, Brazylijczyk jest o 8 lat starszy od trenera Portowców, Artura Skowronka.

Chwilę satysfakcji miał też Mouhamadou Traore, który strzelił bramkę swojemu byłemu zespołowi, w którym pożegnano go bez żalu. Martwić może tylko, że powrót Portowców do elity po pięciu latach przerwy obserwowało zaledwie 8 tysięcy widzów. Można na razie zrzucić winę na sezon urlopowy, ale jeśli sytuacja nie poprawi się w kolejnych kolejkach, Pogoń może mieć problem.

Zagłębie, które dysponuje niemal dwa razy wyższym budżetem od Portowców (wyprzedza też pod tym względem zarówno mistrza, jak i wicemistrza kraju), zagrało słabo i bez polotu. Miedziowym daleko jeszcze od formy, którą prezentowali wiosną. Robert Jeż, za którego zapłacono 300 tys. euro, delikatnie mówiąc nie błyszczał, zaś były piłkarz Bayeru Leverkusen, Michal Papadopulos wszedł tylko na 15 minut i nie zdążył pokazać umiejętności, dzięki którym grał w Bundeslidze. Nie zmienia to faktu, że jeśli trener Hapal zdoła szybko wstrząsnąć drużyną, Miedziowi mogą być czarnym koniem rozgrywek.

Piast Gliwice 1:2 Górnik Zabrze - Zacięte derby i porażka beniaminka

W piątek zaprezentował się również drugi z beniaminków, Piast Gliwice. Piastunki zostawiły po sobie znacznie gorsze wrażenie od Pogoni, choć do 66 minuty wszystko układało się po ich myśli - po golu Zganiacza prowadzili 1:0. Wtedy jednak czerwoną kartkę otrzymał Matras i Górnicy nie tylko wyrównali, ale też zdobyli zwycięską bramkę i trzy punkty pojechały do Zabrza. Trzeba przyznać, że to wynik sprawiedliwy, bo Górnicy byli w tym meczu drużyną dojrzalszą i lepszą piłkarsko.

Całkiem ciekawy mecz oglądało tylko nieco ponad 6 tysięcy ludzi. Znów nasuwa się pytanie: wakacje, czy po prostu małe zainteresowanie? Górnik do nowego sezonu przystępował bez większej presji. Drużyna nie ma raczej szans, by włączyć się do czołówki, ale jest na tyle silna, że powinna spokojnie się utrzymać. W meczu z Piastem błysnął 18-letni Arkadiusz Milik, który w tym sezonie może być jednym z największych odkryć. Tradycyjnie aktywny był też Nakoulma, który na razie pozostał w Zabrzu, choć interesowały się nim kluby z Francji i Rosji. Mimo problemów finansowych, trener Nawałka stworzył drużynę, która spokojnie powinna zająć miejsce w środku tabeli.

Jagiellonia Białystok 2:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Szybki gol nie pomógł

Jagiellonia, która po cichu marzy o włączeniu się do walki o puchary, zaczęła sezon bardzo słabo. Gol stracony po osiemnastu sekundach, błędy obrony, bezproduktywny Frankowski i kiepska gra całej drużyny - tak w skrócie wyglądało to w pierwszej połowie. Druga część gry nie przyniosła znacznej przemiany Jagi, ale udało się jej zdobyć dwie bramki i ostatecznie odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Po meczu trener Hajto gratulował swoim piłkarzom mówiąc, że wygranie po tak słabym meczu jest dużą sztuką. Jagiellonia musi jednak szybko poprawić swoją grę, jeśli chce coś zawojować w tym sezonie.

Podbeskidzie zaczęło swój drugi rok w Ekstraklasie podobnie jak pierwszy: meczem z Jagiellonią. Wtedy udało się wywalczyć remis, tym razem Górale musieli uznać wyższość rywali. Ten sezon z pewnością będzie dla nich znacznie trudniejszy niż pierwszy. Niczym już nie zaskoczą przeciwników, a i motywacja będzie odrobinę mniejsza. Odczuwalny jest brak Sylwestra Patejuka, najlepszego gracza drużyny w ubiegłym sezonie, który przeniósł się do Śląska. Na plus trzeba zaliczyć występ dwóch debiutantów: Paweli i Szczęsnego, którzy pokazali się z niezłej strony. To może być jednak za mało, by bielszczanie pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Widzew Łódź 2:1 Śląsk Wrocław - Zemsta Dudka, mistrz nie wstaje z kolan

Wydawać by się mogło, że Widzew Łódź to idealny przeciwnik, by dobrze rozpocząć sezon. Osłabieni odejściem kilku czołowych graczy łodzienie (zespół opuścili m.in. Dudu, Panka, Ukah, Bieniuk, Pinheiro), przeżywający dodatkowo poważne problemy finansowe, są typowani jako jeden z faworytów do spadku. Tymczasem w pierwszej kolejce sprawili nie lada niespodziankę, rozprawiając się z aktualnym mistrzem Polski. Pierwszą bramkę dla Widzewa strzelił Sebastian Dudek, który miał o to wiele pretensji do trenera Lenczyka. Swoją grą w tym meczu na pewno dał wiele do myślenia byłemu szkoleniowcowi.

Tymczasem sytuacja Śląska jest nieciekawa. Po kompromitującym odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Mistrzów, wrocławianie chcieli pokazać, że zdobycie Superpucharu nie było przypadkiem i że wracają na właściwe tory. Ani wynik, ani gra nie zwiastują jednak rychłej poprawy nastrojów we Wrocławiu. W dodatku w klubie panuje fatalna atmosfera, bo trener Lenczyk jest skonfliktowany z kilkoma piłkarzami. A już w czwartek Śląsk czeka mecz Ligi Europy z Hannoverem 96. Ciężko być optymistą przed tym pojedynkiem...

Lech Poznań 4:0 Ruch Chorzów - Ruch zmiażdżony, Lech ma nową gwiazdę

Mecz w Poznaniu był spotkaniem dwóch drużyn, które fatalnie rozpoczęły sezon. Lech odpadł z Ligi Europy z AIK Solna i pożegnał się z Pucharem Polski, przegrywając z Olimpią Grudziądz. Ruch natomiast skompromitował się, ulegając w dwumeczu czeskiej Victorii Pilzno 0:7. W sobotę podopieczni Mariusza Rumaka pokazali, że w walce o tytuł będą jednym z głównych faworytów. Z bardzo dobrej strony pokazał się nowy prawy obrońca Kolejorza, Kebba Ceesay, który zdobył pierwszą bramkę. Prawdziwe show dał jednak drugi nowy nabytek Lecha, Gergo Lovrencsics, który zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty. W Poznaniu powoli przestają tęsknić za Artiomem Rudnevem.

Ruch wyglądał natomiast, jakby nie wiedział, co ma robić na boisku. Chorzowianom w pierwszej połowie właściwie nie udało się stworzyć klarownej szansy. W przerwie Marek Zieńczuk powiedział, że wstyd mu występować w tym meczu. W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Niebiescy wyglądali słabo we wszystkich formacjach, reprezentacyjnych aspiracji nie potwierdził Piech, który był niewidoczny przez większość meczu. Trenera Fornalika czeka mnóstwo pracy w najbliższych dniach.

Wisła Kraków 2:1 GKS Bełchatów - Wisła ratuje zwycięstwo w upale

Wisła Kraków miała pokazać, że kryzys z ubiegłego sezonu ma już za sobą i że zaczęła się nowa, lepsza era Michała Probierza. Na to trzeba jeszcze poczekać, bo Biała Gwiazda zaprezentowała się dość przeciętnie, ale w Krakowie cieszą się przede wszystkim z trzech punktów. Godny odnotowania jest powrót Arkadiusza Głowackiego, który z miejsca został nowym kapitanem drużyny. Znów zaczął błyszczeć Maor Melikson, który był praktycznie nie do zatrzymania dla obrońców GKS-u. Wraz z Ivicą Ilievem może stworzyć najlepszy duet skrzydłowych w lidze.

Tymczasem Bełchatów przystępował do premierowego meczu sezonu z wieloma obawami. Klub stracił nie tylko sponsora, ale też kilku podstawowych graczy. Okazało się jednak, jest w stanie nawiązać równorzędną walkę w Wisłą i wcale nie musi być głównym kandydatem do spadku. Gdyby Brunatnym nie zabrakło kondycji, być może wywalczyli by cenny punkt. Pod koniec meczu nie mieli już jednak nawet siły wyprowadzić kontry i to Wisła zadała decydujący cios. Duże wrażenie robiła jednak gra Mateusza Maka, który odważnie walczył z doświadczonymi obrońcami Białej Gwiazdy. GKS może mieć z tego chłopaka sporo pożytku.

Legia Warszawa 4:0 Korona Kielce - Ljuboja rozbił kielczan

Legia w upalne, niedzielne popołudnie nie zagrała wcale wybitnego meczu. Ale co z tego, skoro ma w swoich szeregach Danijela Ljuboję? Serb zaliczył hat-tricka i wciąż nie sposób pozbyć się wrażenia, że naszą ligę przewyższa co najmniej o klasę. Znakomite zawody rozegrał też Saganowski, który zaliczył dwie asysty i wymusił na Stano błąd, przez który gracz Korony wpakował piłkę do własnej bramki. Tym samym odpowiedział wszystkim, którzy krytykowali Legię za jego transfer. Duet Ljuboja-Saganowski współpracował doskonale i z pewnością będzie zmorą wszystkich obrońców ligi.

Korona zagrała w swoim stylu: agresywnie i walecznie, ale tym razem to było zbyt mało. Złocisto-Krwiści mieli co prawda swoje sytuacje, ale znakomicie bronił Dusan Kuciak. Michał Janota, nowy gracz kielczan który poprzednio grał w Holandii, przed sezonem zapowiedział, że za dwa lata wróci na zachód. Z taką grą jak w niedzielę może mieć jednak problem z regularną grą nawet w Kielcach.
Powtórzenie piątego miejsca może być dla podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego trudne, ale Korona pozostanie jednym z najbardziej niewygodnych rywali.

Lechia Gdańsk 1:3 Polonia Warszawa - Czarne Koszule się pozbierały

Lechia Gdańsk po koszmarnym poprzednim sezonie chciała dobrze rozpocząć rozgrywki, ale doznała bolesnej wpadki u siebie. Zawiedli Piotr Brożek i Grzegorz Rasiak, którzy mieli być silnymi punktami drużyny. Nowy-stary trener Bogusław Kaczmarek, który powrócił do klubu po 20 latach, nie odmienił oblicza zespołu, który zagrał bardzo przeciętnie, choć przy odrobinie szczęścia mogli ugrać więcej. Jednak Lechia znów przegrała u siebie i PGE Arena wciąż musi poczekać na pięknie i skutecznie grających gospodarzy.

Wydawać by się mogło, że bez takich piłkarzy jak Jodłowiec, Cani, Sadlok Bruno, Tosik czy Trałka, Polonia będzie miała problem ze stworzeniem solidnej ekipy. Tymczasem Czarne Koszule po dobrym meczu zasłużenie pokonały Lechię. Z pewnością grało im się łatwiej bez presji ze strony prezesa Wojciechowskiego, który wymagał od drużyny więcej, niż ta była w stanie osiągnąć. Teraz, kiedy oczekiwania wobec ekipy nie są tak duże, piłkarze mogą czuć się znacznie swobodniej. To może mieć pozytywne przełożenie w dalszym ciągu sezonu.

Dobry prognostyk

Sezon zaczął się naprawdę dobrze, średnio kibice zobaczyli 3,5 bramki na mecz. Prawie każde spotkanie obfitowało w niezłe zagrania i emocje. Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby podobnie wyglądał cały ten sezon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24