Linetty i Kędziora w kadrze na mecz z Irlandią? "Karol gra bardzo nowoczesną piłkę"

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Maciej Skorża chwali Karola Linettego: - ma świetny charakter, gra bardzo nowoczesną piłkę
Maciej Skorża chwali Karola Linettego: - ma świetny charakter, gra bardzo nowoczesną piłkę Grzegorz Dembiński
Czy Karol Linetty i Tomasz Kędziora powinni zostać powołani na mecz Polski z Irlandią w Dublinie? Eksperci są podzieleni - na pewno młodym lechitom brakuje międzynarodowego doświadczenia.

Do meczu Irlandia - Polska w eliminacjach mistrzostw Europy pozostały niespełna trzy tygodnie, ale już teraz selekcjonerowi naszej kadry Adamowi Nawałce sen z oczu spędzają kontuzje kilku kluczowych graczy. Artur Jędrzejczyk pod koniec listopada zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i nadal się leczy. Naderwane więzadło piszczelowo-strzałkowe ma też Łukasz Piszczek. Uraz odniesiony w meczu z Juventusem też wyklucza go ze spotkania w Dublinie. Trener reprezentacji musi więc stworzyć na nowo linię obrony. Na dodatek spory ból głowy będzie miał też obsadą pozycji bramkarza, bo dotychczasowy numer 1 Wojciech Szczęsny stracił miejsce w podstawowym składzie Arsenalu i mecze swojej drużyny obserwuje z ławki rezerwowych.

Czy Adam Nawałka w tej sytuacji sięgnie po piłkarzy z ekstraklasy? Wśród potencjalnych następców Piszczka wymienia się też Tomasza Kędziorę. Czy powołanie młodego lechity to ryzyko? Zdania ekspertów są podzielone.

Wiadomo, że naturalnym następcą Piszczka na prawej stronie jest Paweł Olkowski z FC Koeln. Problem w tym, że po ostatnim meczu z Eintrachtem Frankfurt opuszczał on boisko z grymasem na twarzy. Ma mocno stłuczony staw skokowy. Co prawda niemieccy dziennikarze twierdzą, że zdoła się wyleczyć już na najbliższe starcie z Borussią Dortmund, ale kto może zagwarantować, że uraz się nie pogłębi i Olkowskim będą musieli zająć się klubowi fizjoterapeuci.

Coraz częściej pojawia się więc w mediach pytanie, który z prawych obrońców występujących w naszej ekstraklasie najbardziej zasługuje na powołanie do kadry? Ostatnio bardzo dobre oceny ze swoją grę zbiera lechita Tomasz Kędziora. Ma jednak poważnych konkurentów. To dwaj legioniści Jakub Rzeźniczak oraz Łukasz Broź i były lechita Grzegorz Wojtkowiak, który po powrocie z TSV 1860 Monachium notuje solidne występy w barwach Lechii Gdańsk.

- Selekcjoner do mnie nie dzwonił - przyznaje Tomasz Kędziora, ale natychmiast dodaje, że gra w reprezentacji to dla niego największe marzenie. 20-letni lechita jest monitorowany przez współpracowników selekcjonera. Mecze Lecha podczas zgrupowania w Turcji oglądał Bogdan Zając, asystent Nawałki, natomiast na ligowe pojedynki przyjeżdża analityk reprezentacji Hubert Małowiejski.

- Nie ja ustalam skład reprezentacji - zastrzega trener Lecha Maciej Skorża. - Powołania będą lada moment i wtedy wszystko się wyjaśni. Mogę tylko powiedzieć, że Tomek jest w dobrej formie - mówił podczas konferencji prasowej przed meczem z Cracovią poznański szkoleniowiec.

W niedzielę Macieja Skorżę o Kędziorę pytali też w programie Cafe Futbol Mateusz Borek oraz Roman Kołtoń. Trener Kolejorza wyraźnie tonował medialną wrzawę wokół swojego piłkarza.

- Widzę duży potencjał u Tomka, ale nie chcę go zagłaskać. Poświęca się jemu mnóstwo uwagi. Gdy otwieram internet, to czytam, że Tomek gra już w dobrym zachodnim klubie albo na boku obrony reprezentacji.
Spokojnie, nie ma pośpiechu. On na razie musi wygrać rywalizację z Kebbą Ceesayem, który wraca po kontuzji i coraz bardziej go naciska. Tomek jest na dobrej drodze, jestem z niego bardzo zadowolony, niech się spokojnie rozwija - powiedział na antenie Polsatu Skorża. Trener Lecha dodał jednak, że jeśli Kędziora będzie potrzebny selekcjonerowi już w Irlandii, to nie będzie to złe rozwiązanie.

Prowadzący Cafe Futbol oraz ekspert nc+ Marcin Baszczyński zwracali uwagę na małe międzynarodowe doświadczenie młodego lechity. - To ciekawy chłopak, coraz lepiej rozumie futbol, jest przydatny przy stałych fragmentach, ale ile zagrał meczów z intensywnością europejską i presją jaka towarzyszy pojedynkom kadry? - powiedział Mateusz Borek. - Co nie znaczy, żeby go nie powoływać. Niech przyjedzie, zobaczy, ile mu brakuje, by zatrzymać takich napastników jak Lewandowski - dodał gospodarz programu.

- Tomek przeplata jeszcze dobre mecze z tymi słabszymi - mówi nasz ekspert Paweł Bocian. - Brakuje mu jeszcze stabilizacji i doświadczenia. Nawet w Lechu powinien mieć konkurenta, od którego mógłby się uczyć czytania gry i właściwego ustawiania na boisku. Powołanie do reprezentacji na pewno byłoby dla niego ogromnym wyróżnieniem, ale moim zdaniem powinien tam pojechać po naukę - dodaje były piłkarz Lecha, Olimpii i Fortuny Duesseldorf.

W trochę innej sytuacji jest Karol Linetty, który ma już za sobą debiut w reprezentacji, ale w tej chwili, z powodu kontuzji w czasie okresu przygotowawczego nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji. W jego przypadku trwa wyścig z czasem, by pod koniec marca osiągnąć reprezentacyjną formę.

- Nie mamy zbyt dużo piłkarzy o takim talencie na tej pozycji. Ma świetny charakter, gra bardzo nowoczesną piłkę. Potrafi być agresywny w obronie i niekonwencjonalnie podać piłkę. Dla mnie to etatowy reprezentant Polski - powiedział trener Skorża o Linettym.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24