ŁKS Łódź remisuje na koniec rundy jesiennej. Jeden punkt jedzie do Skierniewic

Monika W.
W niedzielnym spotkaniu łodzianie podzielili się punktami z Widokiem Skierniewice.
W niedzielnym spotkaniu łodzianie podzielili się punktami z Widokiem Skierniewice. kwadrans_po
Pierwszym remisem Łódzkiego Klubu Sportowego w rozgrywkach IV ligi zakończyło się ostatnie w rundzie jesiennej spotkanie przy al. Unii Lubelskiej 2. Do Łodzi przyjechał Widok Skierniewice i pod wodzą związanego długi czas z ŁKS-em Mariusza Wilkowieckiego wywalczył w pojedynku z łodzianami jeden punkt. Nie zagrożeni już na pozycji lidera w tabeli gospodarze rozpoczną przerwę zimową z przewagę pięciu oczek nad drugim KS Paradyż i są głównym kandydatem do awansu.

Z pewnością nie w ten sposób chcieli zakończyć rundę jesienną podopieczni Wojciecha Robaszka, którzy przed pojedynkiem z Widokiem Skierniewice nastawiali się przede wszystkim na zwycięstwo, którego można było spodziewać się oglądając początek niedzielnego meczu. Już w drugiej minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Adam Patora, otrzymując dobre prostopadłe podanie od Adriana Kasztelana i wychodząc na pozycję sam na sam z bramkarzem gości. Łukasz Michalak nie czekał jednak biernie na uderzenie, ale od razu wyszedł w kierunku napastnika i wybił mu piłkę spod nóg, udaremniając oddanie strzału.

Cztery minuty przewagi

Pierwsze chwile spotkania upływały pod znakiem dominacji gospodarzy i musiało się to skończyć strzeleniem gola. Stało się w to w trzynastej minucie, gdy posyłający piłkę dosłownie sekundy wcześniej nad poprzeczką Olaf Okoński raz jeszcze dopadł do futbolówki po niefortunnym wybiciu jej przez obronę i tym razem już nie spudłował. Wręcz przeciwnie, pięknym mocnym uderzeniem skierował ją prosto do siatki strzeżonej przez Michalaka i dał swojej drużynie prowadzenie. Łodzianie nie mieli jednak możliwości długo cieszyć się przewagą. Stracona bramka pobudziła przeciwników do gry i ci potrzebowali zaledwie czterech minut, by po strzale głową Tomasza Cybulskiego doprowadzić do wyrównania.

Taki też wynik utrzymał się aż do końca meczu, choć nie brakowało emocji. Jeszcze przed przerwą bliski pokonania Łukasza Michalaka był Adrian Kasztelan, który znalazł się na świetnej pozycji, oddał mocne i można by powiedzieć, że bardzo dobre uderzenie, gdyby nie to, że... niecelne, którym skierował piłkę obok bramki rywala. Okazje mieli także zawodnicy Widoku Skierniewice, ale podobnie jak Adrian nie wykorzystali sytuacji. Podobnie w drugiej połowie, gdzie możliwości było wiele, a i tak żadna z nich nie przyniosła zmiany wyniku, choć piłka wylądowała drugi raz w siatce gości. Skierował ją do niej Rafał Jankiewicz, zrobił to jednak już po gwizdku arbitra, który wskazał na pozycję spaloną dośrodkowującego Adriana Kasztelana. Nie pomogło ani świetne i bardzo mocne uderzenie Olka Ślęzaka, cudem wybronione przez bramkarza Widoku, ani równie brawurowy bezpośredni strzał Wojciecha Borowca z rzutu wolnego, gdzie znowu dobrą interwencją popisał się Kamil Woźniak. Łódzki Klub Sportowy i Widok Skierniewice na zakończenie rundy jesiennej podzielili się punktami.

"Jeśli nie można wygrać trzeba zremisować"

Myślę, że pierwszą połowę, pomijając pięć minut, w których inicjatywę miał przeciwnik, zdominowaliśmy pod każdym względem. Nie udało się jednak przypieczętować tego bramką. Zabrakło koncentracji i zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych. Druga była już bardziej wyrównana, mieliśmy swoje sytuacje, ale drużyna gości także nie pozostała dłużna i miała kilka dobrych strzałów na bramkę Woźniaka - komentował po meczu Adrian Filipiak. - Powtórzę jeszcze raz. Jeśli nie można wygrać trzeba zremisować. Wydaję mi się, że nasza gra wyglądała o wiele lepiej niż w poprzednim spotkania. Zabrakło szczęścia. Przed nami zasłużony odpoczynek, a po nowym roku trzeba będzie zabrać się na nowo do ciężkiej pracy, aby dobrze przygotować się do rundy wiosennej - dodał.

W podobnym tonie wypowiadał się kapitan Łódzkiego Klubu Sportowego, Szymon Salski: - Spotkały się zespoły aspirujące do wywalczenia awansu do trzeciej ligi i z przebiegu spotkania wydaje mi się, że żadna drużyna nie chciała przegrać tego meczu. Zależało nam na zwycięstwie, ale niestety się nie udało. Przeciwnicy zagrali skoncentrowani, byli dobrze ustawieni taktycznie, a przy tym wszystkim w niektórych sytuacjach dopisywało im szczęście - powiedział po zakończeniu pojedynku. Piłkarz odniósł się także do całości występów podopiecznych Wojciecha Robaszka: - Moim zdaniem rundę możemy uznać za bardzo udaną. Zdobyliśmy 46 punktów, wypracowaliśmy sobie dobrą przewagę nad trzecią drużyną w tabeli i biorąc pod uwagę, że zespół był budowany na szybko, bo nie do końca było wiadomo w której klasie rozgrywkowej zagramy, słowa uznania należą się w tej sytuacji dla trenera, że potrafił to poukładać i że zaszliśmy tak wysoko. Na pewno każdy z nas dał z siebie tyle, ile miał w sercu. Wiadomo że chciałoby się wygrać wszystkie mecze, ale jesteśmy tylko ludźmi i rzeczą normalną jest, że zdarzają się słabsze momenty. Wielkie brawa dla całej drużyny i mam nadzieję, a nawet jestem tego pewny, że na wiosnę będziemy się cieszyć z awansu, z pierwszego kroku do celu, jakim jest powrót naszego klubu do ekstraklasy. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy byli z nami i oby tak dalej!

Wszystko jest możliwe

Rzeczywiście łodzianom należą się brawa. Tak jak słusznie zauważył defensor ŁKS, zbudowana w dość krótkim okresie czasu drużyna, jako beniaminek ligi, zaprezentowała się najlepiej w stawce i wywalczyła przed przerwą zimową sześciopunktową przewagę nad drugim KS Paradyż, udowadniając, że nie wiadomo jak będzie źle, jeżeli znajdą się ludzie, którzy włożą w coś serce, zawsze można wyjść na prostą. Teraz przed nimi kolejne wyzwania, bo na jednej rundzie sezon się nie kończy i konieczne jest dobre przygotowanie do decydującej części wiosennej. Poza podopiecznymi Wojciecha Robaszka i wspomnianym Paradyżem, chrapkę na awans o klasę wyżej mają także niedzielni rywale ŁKS-u, Widok Skierniewice, oraz Zjednoczeni Stryków. Z pewnością więc po Nowym Roku emocji nie zabraknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24