W roli szkoleniowca ŁKS zadebiutował trener Piotr Stokowiec. Ale musi jeszcze poczekać na pierwszą zdobycz punktową.
W pierwszej połowie spotkania faworyci dominowali, ale po zmianie stron goście doszli do głosu. I przy sporym szczęściu mogli nawet uniknąć porażki w tym starciu. Mieli bowiem wymarzoną okazję do strzelenia drugiej bramki.
W sumie gospodarze zwyciężyli jedna zasłużenie, co nie zmienia faktu, że ełkaesiacy pokazali, że potrafią nawiązać wyrównaną walkę z czołówką krajowej elity. Inna sprawa, że sytuacja łodzian nadal jest kiepska, są bowiem ,,czerwoną latarnią” tabeli. I wydłużyli fatalną passę kolejnych wyjazdowych porażek do siedmiu
Pierwszy gol w polskiej ekstraklasie napastnika ŁKS Stipe Juricia w 64 minucie zmniejszył na ponad kwadrans prowadzenie Lecha do jednobramkowego. Warto dodać , że zdobywca gola dla gości zagrał już po raz ósmy w sezonie 2023/2024 w krajowej elicie, ale pierwszy raz w wyjściowym składzie i tak długo (wcześniej był tylko zmiennikiem). Jego bramka była zarazem drugim trafieniem zespołu z al. Unii poza Łodzią (wcześniej bramkę strzelił nieobecny w Poznaniu Kay Teyan w Krakowie z Puszczą Niepołomice). Oprócz holenderskiego napastnika nie mogli wystąpić pomocnik Jakub Letniowski oraz obrońca Artemijus Tutyskinas.
Po raz drugi w tym sezonie ŁKS grał wobec ponad 25-tysięcznej widowni (na wcześniejszym starciu dwukrotnych mistrzów Polski z Legią w Warszawie było 26564 kibiców).
Na trybunach w Poznaniu wszyscy bawili się znakomicie
Na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu zwykle zasiada sporo kibiców. Ale akurat w sobotni wieczór
atmosfera była pewnym sensie szczególna. Od pewnego czasu kibice ŁKS żyją w przyjaźni z Lechem. I w związku z tym całkiem spora grupa fanów „Rycerzy Wiosny” wybrała się na spotkanie w stolicy Wielkopolski.
W końcówce meczu z Lechem Piotr Stokowiec dał szanse krótkiego debiutu w ekstraklasie reprezentantowi Polski w kategorii wiekowej U-17 Janowi Łabędzkiemu. Syn Michała, byłego piłkarza m.in. właśnie ŁKS, jest 26. zawodnikiem, który wystąpił w tym sezonie w ekstraklasie w szeregach beniaminka z Łodzi
W następnym meczu łodzian z Górnikiem Zabrze przy al. Unii (piątek, 20.30) nie będzie już w drużynie ŁKS żadnego zawodnika, który grałby w wyjściowym składzie w każdej kolejce. Ostatnim był Michał Mokrzycki, ale ukarany w poznańskim spotkaniu czwartą żółtą kartką będzie musiał pauzować.
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?