ŁKS - Widzew LIVE! 62. derby Łodzi na żywo w Ekstraklasa.net!

Daniel Kawczyński
Jesienią ŁKS niespodziewanie wygrał na boisku Widzewa 1:0
Jesienią ŁKS niespodziewanie wygrał na boisku Widzewa 1:0 Grzegorz Wypych/Ekstraklasa.net
62. derby Łodzi bardzo chciałby wygrać ŁKS, dla którego każdy punkt jest na wagę złota. Widzew ostatnio zawodzi, ale w derbach nie odpuści. Relacja na żywo z łódzkich derbów od 14:45 w Ekstraklasa.net!

ŁKS - Widzew LIVE! - relacja na żywo z derbów Łodzi w Ekstraklasa.net od 13:45!

Derby bez kibiców gości

Do pierwszych derbów Łodzi doszło 3 czerwca 1948 roku. Zdecydowanie lepsi byli w nich gracze Łódzkiego Klubu Sportowego, a wynik 6:2 chyba najlepiej oddawał przebieg wydarzeń. Od połowy lat 70 Widzew zaczął na stałe zadomawiać się w najwyższej klasie rozgrywkowej i od tej pory potyczki z rywalem zza miedzy stały się wielkim świętem sportowym miasta Łodzi. Wśród kibiców przebiegały początkowo w atmosferze wzajemnej przyjaźni. Szanowali się także piłkarze, ale kiedy stawali na przeciw siebie na murawie, nie było mowy o jakichkolwiek ustępstwach.

Przez prawie 40 lat jedni i drudzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii polskiego futbolu. Derby bardzo często decydowały o mistrzostwie Polski, możliwości gry w pucharach, czy też o utrzymaniu w pierwszej lidze. Jednak największe znaczenie miało, kto przez co najmniej pół roku będzie rządził piłkarską Łodzią. 27 razy ta sztuka udawała się Widzewowi, 12 razy triumfował ŁKS, w 22 przypadkach sytuacja pozostawała nierozstrzygnięta.

Wraz z podupadającym autorytetem łódzkich klubów i końcu sukcesów, znaczenie derbów drastycznie zmalało. Piłkarze nie są już tak związani ze swoimi drużynami, a kibice nie emocjonują się tak bardzo starciem łódzkich zespołów, o czym świadczą wolne miejsca na trybunach. W poniedziałek frekwencja ma być rekordowo niska...

Oliwy do ognia dokładają jeszcze działacze, którzy tłumacząc się względami bezpieczeństwa, podjęli decyzję o niewpuszczaniu na mecz fanów Widzewa. Jak tu więc mówić o piłkarskim święcie, skoro na stadion wchodzą tylko miejscowi?

Widzew zemści się po latach?

Mimo szeregu zmian, atmosfera derbów się nie zmieniła. Nie maleje także zainteresowanie postronnych obserwatorów. Na poniedziałkowym starciu pojawią się m.in. dziennikarze z Niemiec, Litwy czy Wielkiej Brytanii. Odbiorcy w tych krajach będą mieli szansę usłyszeć o wyjątkowych derbach piłkarskich. Gdyby tak jeszcze było się czym pochwalić... Ze zrujnowanego wręcz Stadionu Miejskiego wspomnienia mogą być tylko negatywne...

Przyglądając się historii derbów, w kontekście dzisiejszej batalii warto zerknąć na sezon 1989/1990. Na siedem kolejek przed końcem, ŁKS był pewien utrzymania, zaś Widzew bronił się przed spadkiem. Ekipa z Unii nie oszczędziła lokalnego przeciwnika - wygrała 1:0 po bramce Jacka Ziobera i w dużym stopniu przyczyniła się do jego degradacji. Od tamtych wydarzeń minęły 22 lata i los dał widzewiakom okazję do zemsty. ŁKS jest w przedostatni w tabeli i każda utrata punktów przybliża go do pierwszej ligi. Widzew ani już nie spadnie, ani nie powalczy o puchary. Może za to dobić gospodarza.

Czytaj także:
  • Terlecki o derbach Łodzi: Kiedyś derby były lepsze. Zmieniło się wszystko
  • Bajor dla Ekstraklasa.net: Derby Łodzi wywołują ciarki
  • Koniarek dla Ekstraklasa.net: Nieobecność kibiców Widzewa psuje atmosferę
  • [/b]

    Ekipa Świerczewskiego zaskoczyła w Bielsku-Białej

    Przed wiosenną inauguracją ligi mówiło się, że ŁKS może nawet do niej nie przystąpić, z powodu niewyobrażalnych problemów finansowych. Gdy obawy zostały rozwiane, większość wróżyła rychły marsz ku zapleczu ekstraklasy bez podjęcia jakiejkolwiek walki. Tymczasem eksperyment polegający na ułożeniu składu z doświadczonych zawodników, często byłych reprezentantów Polski, którzy najlepsze lata mają już za sobą, zaczął niespodziewanie przynosić efekty.

    W ostatniej kolejce ŁKS wygrał na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, odnosząc pierwsze zwycięstwo od... 30 października, kiedy również na boisku przeciwnika poradził sobie z Koroną Kielce. Zainkasowanie pełnej puli wreszcie pokazało, jak mocno zmieniła się gra dwukrotnego mistrza Polski. W serca kibiców i zawodników wlała się całkiem realna szansa na zachowanie ligowego bytu. I choć koniec sezonu szybko się zbliża, a jeden sukces o niczym nie świadczy, wszystko ma szansę zmierzać we właściwym kierunku.

    Na stadionie przy Alei Unii, Piotr Świerczewski nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Bartosza Romańczuka i Marcina Mięciela. Ten ostatni wywołuje u widzewiaków dreszcze, bo to właśnie "Miętowy" strzelił w październiku zwycięskiego gola dla ŁKS-u na Stadionie Ludwika Sobolewskiego. Zabraknąć też może Bogusława Wyparły, który ostatnio doznał urazu małego palca lewej ręki. Między słupkami stanie więc Pavle Velirimović. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Seweryna Gancarczyka. Po wyleczeniu kontuzji zdolny do gry jest Olegs Laizans i niewykluczone, że na murawie zamelduje się od pierwszego gwizdka.

    Plan minimum wykonany, mobilizacji brak?

    ŁKS gra u siebie, co bez wątpienia jest bardzo dużym atutem. By zachować nadzieje na pozostanie w elicie musi bezapelacyjnie wygrać. Miejscowi są pod niewyobrażalną presją, z którą muszą sobie poradzić. Widzew wręcz przeciwnie, może podejść do meczu na luzie. To co może mobilizować gości, to chęć rewanżu za październikową przegraną. Co ciekawe Widzewiacy znakomicie radzą sobie na Alei Unii - z 13 ostatnich derbów, aż 12-krotnie nie zaznali goryczy porażki. Teraz postarają się o podtrzymanie tej passy.

    Dyspozycja podopiecznych Radosława Mroczkowskiego nie zachwyca. Start zimy był prawie jak marzenie, lecz w trzech ostatnich kolejkach nie udało im się wywalczyć nawet jednego punktu. Spekuluje się, że to efekt spełnienia planu minimum i braku nadziei na powalczenie o coś więcej.

    W przeciwieństwie do ostatnich potyczek, RTS nareszcie ma szansę pokazać się w pełnym krasie. Po przymusowej absencji kartkowej wracają Maciej Mielcarz, Hachem Abbes i Marcin Kaczmarek. Szczególnie ważny będzie to mecz dla Kaczmarka, który jeszcze jesienią bronił barw ŁKS-u. W poniedziałek stanie na przeciw byłych kolegów i postara się wbić im gwóźdź do trumny. Wracając do sytuacji kadrowej nie wiadomo jak sprawa się ma z Mindaugasem Panką i Dudu. Pierwszy powrócił do treningów i nie można wykluczyć jego występu. Decyzja w sprawie drugiego ma zapaść tuż przed spotkaniem.

    Relacja na żywo z 62. derbów Łodzi w świąteczny poniedziałek w Ekstraklasa.net od 13:45! ŁKS - Widzew LIVE!

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Dołącz do nas na X!

    Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

    Obserwuj nas na X!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gol24.pl Gol 24