Lotto Ekstraklasa. Pogoń grała, Górnik strzelał. "Portowcy" wciąż bez wygranej u siebie

DW, Przemysław Drewniak/Dziennik Zachodni
Pogoń - Górnik 1:2
Pogoń - Górnik 1:2 Andrzej Szkocki/Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Piłkarze Pogoni Szczecin prowadzili grę przez niemal cały mecz, ale bardziej treściwi w swoich poczynaniach byli goście z Zabrza. Mimo zdecydowanej przewagi "Portowców" w posiadaniu piłki, to Górnicy zdobyli dwie bramki i wywożą ze Szczecina komplet punktów. Podopieczni Macieja Skorży zagrali fatalne zawody - mogli wyjść na prowadzenie pod koniec pierwszej połowy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Adam Gyurcso. Niewykorzystana "jedenastka" wywołała lawinę niepowodzeń, która pogrążyła gospodarzy w dolnych rejonach tabeli. Pogoń goniła jeszcze wynik. W 88. minucie Łukasz Zwoliński przełamał złą passę i zdobył pierwszego gola od ponad roku.

Po piątkowej porażce Lecha Poznań piłkarze Górnika Zabrze przystępowali do meczu w Szczecinie wiedząc, że zwycięstwo pozwoli im na objęcie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy. Podopieczni Marcina Brosza mieli jednak trudne zadanie, bo po słabym początku sezonu Portowcy i trener Maciej Skorża stali pod ścianą. W sobotę chcieli po raz pierwszy wygrać u siebie i oddalić się od strefy spadkowej.

Po gospodarzach było widać determinację, bo to oni jako pierwsi stworzyli sobie groźniejszą sytuację - Kamil Drygas idealnym podaniem obsłużył wychodzącego sam na sam Adama Gyurcso, ale Węgier przegrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Loską. Bramkarz Górnika po raz pierwszy, ale nie ostatni, został tego wieczoru bohaterem swojego zespołu.

Jeszcze trudniejszą próbę nerwów Loska przeszedł przed końcem pierwszej połowy. Błąd popełnił Łukasz Wolszyński, który zagrał ręką w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Do piłki podszedł Gyurcso, oddał techniczny i posłał piłkę tuż przy prawym słupku, ale Loska idealnie wyczuł jego intencję i zapobiegł utracie gola.

Natchnieni heroizmem swojego bramkarza piłkarze Górnika ruszyli do ataku w drugiej połowie. Już sześć minut po wznowieniu gry objęli prowadzenie - piłkę w pole karne dośrodkował z rzutu rożnego Rafał Kurzawa, a w zamieszaniu przed bramką najlepiej odnalazł się Mateusz Wieteska, który głową dał swojej drużynie prowadzenie.

Pogoń wściekle zaatakowała, ale zabrzanie bronili się mądrze i nie pozwalali gospodarzom dochodzić do klarownych okazji. Zamiast wyrównania obejrzeliśmy więc gola na 2:0. W 66. minucie Damian Kądzior skierował piłkę do siatki po podaniu wślizgiem Michała Koja.

Portowcy mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki (71%), ale gdy już udawało im się zagrozić bramce Górnika, to w niej znakomicie spisywał się Loska. W końcówce zrobiło się jednak nerwowo, bo kontaktowego gola strzelił Łukasz Zwoliński, Maciej Ambrosiewicz obejrzał drugą żółtą kartkę, a sędzia doliczył aż cztery minuty. Gospodarze nie zdążyli jednak wykorzystać osłabienia rywali i Górnik mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Po ósmym kolejnym meczu bez porażki zabrzanie zostali liderem Ekstraklasy.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Tomasz Loska

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Ranking najlepszych sędziów w Polsce [TOP 10]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24