Łuczak po meczu z Koroną: Dawno nie zagrałem całego spotkania

Damian Orłowicz
- To był ważny moment tego spotkania, 86. minuta. Dogrywka byłaby kolejnym obciążeniem przed ważnym meczem z Lechią Gdańsk. Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Cieszę się, że zagrałem od pierwszej minuty. Dawno nie zagrałem całych dziewięćdziesięciu minut – powiedział Wojciech Łuczak, zawodnik Górnika Zabrze.

Łuczak zagrał na swojej ulubionej pozycji, co na pewno miało też wpływ na jego grę. - W tym trójkącie 7-9-10 jest wymienność funkcji w zależności w jakiej strefie boiska się znajdujemy. Dobrze wyglądała wymienność funkcji i lokomocja. Lepsza była pierwsza połowa, ale w końcówce drugiej pokazaliśmy charakter – stwierdził zawodnik Górnika.

Zawodnicy dobrze się rozumieli, na co wpływ ma wspólna gra w rezerwach. - Nie było nam to obce. Chłopacy wyglądają dobrze na treningach. Mówi się, że są to dublerzy. Moim zdaniem są to zawodnicy, którzy również mogą grać w pierwszej jedenastce. Takie są wybory i trzeba walczyć o miejsce w składzie – ocenił Łuczak.

Po zdobyciu gola Łuczak nie zauważył, że cieszył się w kierunku kibiców Korony, którzy zjawili się na stadionie w Zabrzu, później podbiegł już do fanów własnego zespołu. - Było śmiesznie. A bramkę chciałem zadedykować mojej dziewczynie, która jest ze mną w dobrych i złych momentach – powiedział zawodnik Górnika.

Przed podopiecznymi Warzychy i Dankowskiego jest teraz spotkanie z Lechią Gdańsk, która na razie nie ma trenera. - Zawsze z Lechią nam się nieźle grało. Zobaczymy jak będzie w niedziele. Będziemy walczyć o trzy punkty. To, co teraz się tam dzieje, to nie nasza sprawa – zakończył Łuczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24