Dla nowego zawodnika Lecha ostatnie dni były męczące. W niedzielę po ostatnim meczu w Białymstoku z Legią, w którym zdobył bramkę dla Jagiellonii, wsiadł do samochodu, by w poniedziałkowy ranek przejść w Poznaniu badania medyczne.
Potem jeszcze dwa razy pokonał dystans z Poznania do Białegostoku (500 km). - Musiałem zamknąć jeszcze kilka spraw - powiedział nowy nabytek Kolejorza.
- Jest waleczny i zadziorny, a takich graczy szukamy, by grali w naszym klubie - powitał Gajosa przy Bułgarskiej prezes Karol Klimczak i wręczył pomocnikowi koszulkę z numerem 14.
Prezes przyznał, że Lech długo obserwował piłkarza, ale dopiero teraz wystąpiły odpowiednie okoliczności, by porozumieć się z Jagiellonią i sfinalizować transfer.
- Cieszę się, że trafiłem do Poznania. Mam cechy, które pomogą Lechowi. To waleczny zespół, a ja też jestem waleczny - powiedział nowy zawodnik.
Prezes wyraził nadzieję, że Gajos będzie strzelał dla Lecha tak piękne gole jak wiosną przy Bułgarskiej, kiedy popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Warto dodać, że w tym sezonie ten zawodnik strzelił już pięć bramek. Takim dorobkiem nie może pochwalić się żaden piłkarz poznańskiego klubu.
- Na razie nie rozmawiałem z trenerem Skorżą o mojej roli w zespole - przyznał Gajos, ale wiadomo, że może grać na pozycji ofensywnego pomocnika, skrzydłowego, a nawet napastnika.
Lech zapłacił Jagiellonii za Gajosa 500 tys. euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?