Maciej Żurawski wylicza grzechy Wisły, które decydują o jej porażkach

Bartosz Karcz
Maciej Żurawski
Maciej Żurawski Fot. Anna Kaczmarz
W najbliższej kolejce, w niedzielę, piłkarze Wisły zagrają na stadionie lidera - Jagiellonii. Były napastnik „Białej Gwiazdy” Maciej Żurawski nie przekreśla szans krakowian.

- To jest polska liga, a w niej od __dłuższego czasu nie ma murowanych faworytów - mówi Żurawski. - Nie można w ciemno założyć, że skoro lider gra z drużyną z końca tabeli, to zwycięzca znany jest już przed pierwszym gwizdkiem.

Wiślacy optymizmu mogą szukać jednak przede wszystkim w tej nieprzewidywalności naszej ekstraklasy. Jeśli bowiem popatrzyć na to, jak prezentowały się ostatnio oba zespoły, to faworytem, i to zdecydowanym, jest „Jaga”.

Żurawski wylicza największe według niego mankamenty w grze „Białej Gwiazdy”: - Jest dużo niedokładności, a bierze się to, moim zdaniem, z braku odpowiedniej koncentracji. To wygląda tak, jakby myśli zawodników gdzieś uciekały, a z tego rodzi się bałagan w grze. Nie wierzę, że piłkarze Wisły nagle zapomnieli, jak zagrać piłkę na 10-15 metrów. Powinni popracować nad koncentracją, a proste błędy nie będą się przytrafiać tak często. W grze Wisły brakuje mi też brania odpowiedzialności na swoje barki przez poszczególnych zawodników. Widać to np. przy stałych fragmentach gry. Ktoś odpuści jednego rywala i robi się później seria błędów. Szwankuje też skuteczność czy nawet szerzej, cała gra w ofensywie, bo Wisła nie ma za wiele sytuacji. A __nawet jeśli już one są, to krakowianie ich nie wykorzystują.

Były wiślak przyczyn niepowodzeń zespołu upatruje po pierwsze w zamieszaniu wokół klubu, a po drugie w serii porażek, które wpływają na podejście zawodników do kolejnych spotkań.

- Piłkarze będą mówić, że to całe zamieszanie nie wpływa na nich, bo koncentrują się na grze, ale ja nie wierzę, że są w stanie całkowicie się od tego wszystkiego odciąć - mówi „Żuraw”. - Nie pomaga też seria sześciu przegranych. Zespół wpada w taki wir porażek, z którego trudno się wyrwać. To wszystko siedzi w głowach i później trudno z optymizmem podchodzić do kolejnego spotkania. Trzeba pracować przede wszystkim nad psychiką. Żeby zdjąć presję z drużyny, trzeba tak podejść do sprawy, że gorzej już być nie może. Siódma porażka sytuacji przecież za bardzo nie zmieni. Wisła najwyżej zostanie z trzema punktami.Dlategow Białymstoku trzeba zagrać na większym luzie, a ewentualne zwycięstwo może być mocnym bodźcem dla tej drużyny w __kontekście kolejnych spotkań.

Tylko jak tego zwycięstwa szukać w starciu z Jagiellonią, która w tym sezonie prezentuje się bardzo dobrze... Żurawski też chwali zespół z Białegostoku, ale nie odbiera Wiśle szans na sprawienie niespodzianki.

- Jagiellonia to dzisiaj zespół, który idzie fajną drogą. W tej drużynie jest wielu dobrych, młodych piłkarzy, przyjemnie się ją ogląda. Ale nikt nie powiedział, że „Jaga” ten mecz musi wygrać. Różnie może być, a Wisła nie stoi na straconejpozycji - kończy Żurawski.

Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maciej Żurawski wylicza grzechy Wisły, które decydują o jej porażkach - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24