Marcin Kuś: Druga żółta kartka mnie zdziwiła

Natalia Doległo
W niedzielnym meczu 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Cracovia niespodziewanie zremisowała z Lechem Poznań 1:1, choć od 75. minuty grała w osłabieniu. Czerwoną kartkę zobaczył bowiem Marcin Kuś.

Grająca w "10" Cracovia wyrwała Lechowi punkt w samej koncówce po błędzie "Kotora"

Nowy nabytek "Pasów" na kilkanaście minut przed końcem spotkania zablokował bramkarza "Kolejorza", Krzysztofa Kotorowskiego i sędzia ukarał go żółtym kartonikiem, a w przypadku obrońcy było to już drugie "żółtko".

- Pierwsza kartka była słuszna, ale przy drugiej bardzo się zdziwiłem. Wielokrotnie blokowałem bramkarzy i przeważnie sędzia gwizdał rzut wolny, a nie od razu pokazywał kartkę - wyjaśnia Kuś na oficjalnej stronie klubu i jednocześnie przekonuje, że chociaż krakowianie przyjechali do Poznania po komplet punktów, to z jednego "oczka" też się cieszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24