Remis z Kazachstanem jest niezłym wynikiem i nie stawia Polaków na przegranej pozycji przed rewanżem. Stawką dwumeczu jest awans na mistrzostwa świata. Na początku starcia zarysowała się przewaga Kazachów.
- Graliśmy z tym przeciwnikiem po raz pierwszy. Musieliśmy więc poznać jego styl, a do wszystkiego doszły nerwy - przyznał reprezentant Polski Michał Kubik. - Z czasem odnaleźliśmy się na boisku i z każdą minutą byliśmy groźniejsi. Podchodziliśmy pressingiem i odbieraliśmy piłkę, także Kazachowie wcale nie mieli z nami łatwo.
Przed większą część meczu na tablicy był wynik 0:1. Polakom należało się wyrównanie, mieli swoje argumenty i szczególnie po przerwie nie odstawali od brązowych medalistów mistrzostw Europy.
- Tych sytuacji było sporo i na wysokim poziomie trzeba je po prostu wykorzystywać. Dopiero na sam koniec Marcin Mikołajewicz przełamał się i zdobył gola na 1:1. Jesteśmy zadowoleni, że tak skończyło się widowisko. Remis z trzecim zespołem Europy w Szczecinie to chyba dobry wynik - docenił Kubik.
Zobacz także: Polska - Kazachstan 1:1. Były Portowiec uratował remis
Bramka na 1:1 w ostatniej minucie została wypracowana przez asystenta Kubika, czyli kapitana Pogoni '04 i jej byłego zawodnika Mikołajewicza. Została ponadto zdobyta rzutem na taśmę, czyli w stylu zespołu ze Szczecina.
- Gol padł na sam koniec, więc można być zadowolonym z remisu, choć z przebiegu meczu niekoniecznie. Może nie graliśmy lepiej niż Kazachstan, ale mieliśmy swoje szanse, by nawet zwyciężyć. Jest jak jest - remis i mam wrażenie, że rezultat 1:1 nie jest najgorszy przed rewanżem - przekonywał Kubik.
I dodał: - Wyzwanie będzie duże, by awansować. Dawno nie mieliśmy okazji, by zagrać dwumeczu o stawkę. Podróż do Kazachstanu będzie trwać 10 godzin samolotem. Trzeba będzie później zaaklimatyzować się na miejscu. Musimy dopilnować każdego detalu i wykorzystać szansę na awans, jaka się otworzyła.
Przygotowania Polaków do pierwszego meczu były bardzo staranne.
- Nasze wideo z grą przeciwnika trwało 2-3 godziny i oglądaliśmy je każdego dnia zgrupowania przed treningiem. Praktycznie dwa razy dziennie. Ćwiczyliśmy obronę przy przewadze Kazachstanu w polu i wydaje mi się, że ten element został zneutralizowany u przeciwnika - opowiada kapitan Pogoni '04.
Pojedynek z Kazachstanem był pierwszym od dawna w Szczecinie, który reprezentacja Polski zagrała o stawkę.
- Jestem szczęśliwy, że mogłem pokazać się z dobrej strony w moim mieście. Nie było kompletu na trybunach, ale ci, którzy byli bawili się dobrze. Każdy jest zadowolony, jaka atmosfera towarzyszyła meczowi.
Follow https://twitter.com/gs24_plDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?