Michał Żewłakow: Czasami człowiek zagryza zęby

Piotr Szymański, Michał Wieczorek
Michał Żewłakow z synem po wygranym finale Pucharu Polski
Michał Żewłakow z synem po wygranym finale Pucharu Polski Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net
- My dopiero w momentach kiedy mamy ostatnią szansę, gramy na pełnych obrotach i pokazujemy potencjał, który w nas drzemie - tłumaczy metamorfozę Legii Warszawa obrońca Michał Żewłakow, który zagrał w Kielcach po dwutygodniowej przerwie.

Jak pan się czuje po meczu? Grał pan po kontuzji, ale nie było tego widać. Będzie pan grał w kolejnych meczach?
Tragedii nie ma. Wiadomo, że to był mecz który zagrałem po dłuższym okresie czasu bez porządnego treningu. Tak prawdę mówiąc to troszeczkę przygotowywaliśmy się na słowo honoru. Natomiast mamy teraz kilka dni i wydaje mi się, że nie będzie problemu, jeśli chodzi o następne mecze.

Jak pan oceni swoją grę? Trener Skorża jeszcze wczoraj mówił, że pana występ stoi pod dużym znakiem zapytania.
Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego jakiej rangi ma mecz przed sobą, to czasami zagryza zęby i po prostu gra. Nie myśli czy będzie źle, tylko stara się pozytywnie napompować. Cieszę się się, że moja noga wytrzymała, a mecz skończył się takim wynikiem.

Jakie są powody metamorfozy Legii? W meczu z Lechem kilka dni temu nic wam nie wychodziło.
Są takie mecze, gdzie drużynie nie idzie. Najważniejsze żebyśmy ze sobą pogadali - powiedzieli co było złego, co dobrego, a co można poprawić. Cieszę się, że dzisiaj można było zobaczyć reakcję zespołu. My od dłuższego czasu, dopiero w momentach kiedy mamy ostatnią szansę, gramy na pełnych obrotach i pokazujemy potencjał, który w nas drzemie. Mam nadzieję, że tę tendencję podtrzymamy już do końca ligi.

Zwycięstwo da pozytywnego kopa? Do końca sezonu trzy zwycięstwa i świętowanie mistrzostwa Polski?
To byłby naprawdę cudowny scenariusz. Dla nas najważniejsze jest to, że wszystko ciągle zależy od nas. Jeśli wygramy trzy mecze to nikt nam nie zagrozi. Taki mamy cel i do tego będziemy dążyć.

Jesteście w stanie wytrzymać tę presję?
My jestesmy przyzwyczajeni do presji po meczach takich, jak te w Lidze Europejskiej. Teraz wchodzimy w taką fazę, że presja to jest przyjemność.

Co pan powiedział kibicom, kiedy sędzia po raz pierwszy przerwał mecz?
Powtórzyłem słowa sędziego, że jeśli to będzie trwało przez kilka minut to może przerwać mecz. Poprosiłem żeby tylko dopalili to co zaczęli i pozwolili zakończyć mecz.

Notował w Kielcach Piotr Szymański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24