Michniewicz przed Cracovią: Presja jest po obu stronach

Maciej Kmita / Gazeta Krakowska
- Presja jest po obu stronach, bo Cracovia też ma swój cel. Nasz cel jest trochę inny, ale presję podzieliłbym po połowie. Cracovia gra na wyjeździe, gdzie czasem jest łatwiej, bo u siebie kibice wymagają otwartej gry - mówi przed pojedynkiem z "Pasami" trener Cracovii, Czesław Michniewicz.

Trener Tomasz Kafarski przyznał, że presja ciążąca na Pana drużynie będzie swego rodzaju atutem "Pasów".
Presja jest po obu stronach, bo Cracovia też ma swój cel. Nasz cel jest trochę inny, ale presję podzieliłbym po połowie. Cracovia gra na wyjeździe, gdzie czasem jest łatwiej, bo u siebie kibice wymagają otwartej gry. Nie licytowałbym się jednak na presję, bo ostatecznie na boisku nie będzie to miało istotnego znaczenia. Morale "Pasów" na pewno będzie wysokie, bo przerwały długą serię bez zwycięstwa.

Statystyki są po Pana stronie. W tym sezonie kiedy prowadził Pan Jagiellonię Białystok, raz pokonał Pan Lechię Kafarskiego i raz Cracovię Jurija Szatałowa.
Historię trzeba znać, ale historią nie można żyć. Każdy mecz ma swoją historię. Wcześniej nie przegrałem z Górnikiem w Zabrzu, a teraz tak. Może coś jest na rzeczy w statystykach, ale nie koncentruję swojej uwagi na rywalu w tym znaczeniu. Niestety, piłkarze nierzadko myślą, że jeden zespół im leży, a drugi nie. Przez to mecze często przegrywa się już w szatni.

Po przyjściu trenera Kafarskiego gra Cracovii wygląda lepiej niż na początku rundy?
Wiosną widziałem ją na żywo tylko z Jagiellonią (0:0 - przyp. MK) i to Jagiellonia była wtedy bliższa zwycięstwa. Od przyjścia Tomka Kafarskiego Cracovia gra piłkę zorientowaną na ofensywę. Mecze z Lechem i Podbeskidziem przypominały mi w jakimś stopniu to, co grała jego Lechia. To był zespół, który chciał grać w piłkę i zdobywać bramki, a nie tylko bronić się. Dla widowiska i dla kibiców Cracovii to jest dobry sygnał. Niezależnie od tego jak potoczą się losy Cracovii, trener Kafarski powinien, moim zdaniem, zostać w tym klubie dłużej.

Dużo brakowało do tego, żeby to Pan był dziś na jego miejscu?
Wielu trenerów w tamtym czasie otrzymywało od Cracovii zapytanie i ja również. Gdybym dostał je wcześniej, na pewno bym się zgodził, ale w tamtym momencie Cracovia była dla mnie niewiadomą. Szanuję Cracovię, ale w tamtych okolicznościach niewiele mogłem pomóc tej drużynie. Do Polonii przyszedłem w trakcie rundy, lecz ten zespół tworzą w większości gracze, którzy od lat są w ekstraklasie. W Cracovii znam tylko Mateusza Bartczaka, Marcina Budzińskiego i Mateusza Żytkę. Brak czasu na poznanie drużyny zdecydował o tym, że nie przyjąłem oferty. Może gdyby to było w przerwie na reprezentację? Ofertę Cracovii na pewno przyjąłbym w styczniu.

Przy Konwiktorskiej szykuje się pojedynek "polskiego Gerrarda" z "polskim Mourinho"...
(śmiech) Zachowajmy "Gerrardów" i "Mourinhów" na ligi, w których oni faktycznie grają. Do Marcina Budzińskiego mam duży sentyment. Bardzo w niego wierzyłem od momentu kiedy pierwszy raz zobaczyłem go w Arce. Chciałem pomóc jemu i sobie, próbując ściągnąć go do Widzewa i Jagiellonii. Dobrze dla Cracovii, że tam trafił. "Pasy" powinny bezwzględnie go wykupić z Arki Gdynia. Wokół niego można budować zespół.

Kilka tygodni temu Marcin Budziński złożył ostrą samokrytykę. Zdziwiły Pana jego słowa o braku talentu do piłki?
To jest wrażliwy chłopak. Widocznie coś go uwierało, nie czuł się najlepiej i powiedział o tym bardzo szczerze. Może zabrakło mu trochę dyplomacji, ale minęły trzy tygodnie i gra bardzo dobrze. Do niego trzeba podejść w sposób szczególny. W życiu troszeczkę przeszedł, wszyscy wiemy o jego chorobie. Mało ludzi w tym wieku było po drugiej stronie rzeki i nagle wróciło. Marcin powiedział to od serca. Niektórzy odebrali to jako jego słabość, ale niektórzy popatrzyli na niego z większą sympatią.

Wstrzymanie pensji przez prezesa Wojciechowskiego bardzo przeszkadza Panu w przygotowaniu zespołu?
Nie robię z tego problemu i chciałbym też, żeby zawodnicy skupiali się na swojej pracy. Prędzej czy później wszystkie pieniądze trafią do piłkarzy. A będzie ich więcej, jeśli będziemy wygrywać. Dla mnie tłumaczenie porażki brakiem wypłaty jest niedorzeczne.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24