Jak na gorąco ocenisz to, co dzisiaj się działo?
To był niewiarygodny mecz, aczkolwiek czuliśmy się w nim dobrze. Plany trochę się pozmieniały na początku drugiej połowy, gdy straciliśmy drugą bramkę, jednak słynne powiedzenie "nigdy nie lekceważ serca mistrza" dzisiaj się sprawdziło.
Byłeś - obok Abdou Razacka Traore - najlepszy na boisku.
Dziękuję. Bardzo chciałem dzisiaj dobrze zagrać, żeby zyskać szacunek u kibiców. A jedyną drogą było strzelenie goli i wygranie spotkania.
Pomogła flaga, którą wywieszono na trybunach specjalnie dla Ciebie?
Ona zawsze mi towarzyszy, gdy przyjeżdżam do Gdańska. Darzę wielką estymą Lechię. Może mówię to na wyrost, ale ja tutaj wracam jak do domu. Nie cieszyłem się z bramek, to prawda. Chciałem w ten sposób oddać szacunek temu klubowi.
Nie szło wam zbyt dobrze do sześćdziesiątej minuty...
To było trudne spotkanie. Lechia w ostatnich dwóch meczach wygrała i jako pierwsza zdobywała bramkę. My pokazaliśmy jednak, że jesteśmy kolektywem i nawet jeśli nie idzie, to potrafimy wziąć się w garść.
Co mówiliście w przerwie?
W szatni było spokojnie. Wiedzieliśmy, że trzeba podnieść głowę do góry. Trener mówił, żebyśmy nic nie zmieniali, tylko dążyli do wyrównania.
Zadałeś Lechii, a zwłaszcza trenerowi Kaczmarkowi dwa bolesne ciosy...
To fakt, ale myślę, że pocieszające jest to, że jeśli ktoś miał wbić mu dwa sztylety, to miałem to być właśnie ja.
Wkrótce wygaśnie twój kontrakt. Co dalej?
Może się pojawić temat każdej drużyny. Jestem po pierwszych rozmowach ze Śląskiem. Zawsze powtarzałem, że chcę skończyć karierę w Lechii.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?