"Młodości! Ty na poziomy wylatuj!" - sukces polityki transferowej klubu z Łęcznej?

Daniel Harasim
W Łęcznej trener Piotr Rzepka zbudował zespół z młodych, szerzej nieznanych zawodników
W Łęcznej trener Piotr Rzepka zbudował zespół z młodych, szerzej nieznanych zawodników Filip Trubalski
GKS Bogdanka to już nie to samo finansowe El Dorado, co za czasów występów Górnika w Orange Ekstraklasie. Balansowanie na finansowej równi pochyłej rozpoczęło się zaraz po karnej degradacji klubu do 3. Ligi. „Oczywistą oczywistością” było, że przy szukaniu oszczędności na pierwszy ogień pójdzie klubowa polityka transferowa. Od niedawna nad Wieprzem stawia się na młodzież - z jakim skutkiem?

Dawno temu, kiedy do Łęcznej przyjeżdżali ekstraklasowi giganci, trybuny co mecz niemal całkowicie się zapełniały, a na ławce trenerskiej zasiadały nazwiska takie jak „Bobo” Kaczmarek czy Dariusz Kubicki, nad Wieprzem rozciągała się kraina mlekiem i miodem płynąca, gdzie, niczym dziś na wschodzie za arabskie petrodolary, płacono wielkie pieniądze za całkiem przeciętną grę ligowym średniakom oraz – ku uciesze gawiedzi – wielkim piłkarskim emerytom.

Czytaj także: Rzepka: Wszystko idzie zgodnie z planem

Ten utopijny finansowy obrazek zmąciła, jak już wcześniej wspomniałem, karna degradacja klubu do 3. Ligi. Główny sponsor spółki, kopalnia Bogdanka, co raz mniej chętnie podchodziła do „pompowania” pieniędzy w drużynę, która nie daje wyników sportowych, a co gorsza kręci na boku lewe interesy.

Pierwsze kilka sezonów (najpierw na trzecim poziomie ligowym, następnie na zapleczu Ekstraklasy) finansowo w Górniku Łęczna wyglądało jeszcze całkiem różowo – realnie myślano o szybkim powrocie do Ekstraklasy. Znacznie gorzej zaczęło się dziać, gdy „_Górnika_” zastąpiła znienawidzona przez kibiców „_Bogdanka_”. Zmianie nazwy „_Dumy Lubelszczyzny_” towarzyszył protest najwierniejszych kibiców, diametralne obcięcie klubowego budżetu, zamknięcie dwóch z trzech dostępnych na stadionie trybun (co było skutkiem znikomego zainteresowania meczami nawet zwykłych „_pikników_”). Reasumując - klub mocno podupadł.

Sportowo zespół dźwignął duet Dmoszyński Jabłoński z Płocka. Prezes, czyli ten pierwszy, dał trenerowi, czyli temu drugiemu, wolną rękę w kwestii ruchów kadrowych. Efekt? Chyba najskuteczniejszy zaciąg najemniczy od wielu, wielu lat na skalę ogólnopolską. Nazwiska takie jak Tomek Nowak, Dejan Miloseski, Paweł Sasin czy Ricardinho wprowadziły w szeregi łęcznian powiew ultra-świeżości i polotu, trener Jabłoński nadał zaś tej „bandzie” unikalną duszę, dzięki czemu „kopaninę” w Łęcznej w końcu - po raz pierwszy od lat – z najprawdziwszą przyjemnością dało się oglądać.

Niestety, a może i stety, panowanie płockiej dwójki trwało niecały rok. Sternik Dmoszyński bowiem postawił wszystko na jedną kartę – awans równał się przywróceniu blasku łęczyńskiej piłce, jego brak zaś jej pogrzebaniu z powodu wielkiego nadwyrężenia finansowego po transferowych wojażach pana Jabłońskiego. Po gorszej końcówce sezonu spełnił się scenariusz nieuwzględniający udziału Bogdanki w następnych rozgrywkach Ekstraklasy – wobec tego z zespołem pożegnać się musiał niemal cały jego szkielet, a marzenia o awansie przepoczwarzyły się w nadzieję, że w zbliżających rozgrywkach uda się przynajmniej utrzymać.

I w tym momencie do historii klubu z Łęcznej wkracza rycerz w złotej zbroi, koszaliński cudotwórca - a na imię mu Piotr Rzepka. Były reprezentant polski w budowaniu niemal od zera nowego zespołu postanowił oprzeć się na zawodnikach młodych, ambitnych… właściwie całkiem anonimowych. Taka strategia okazała się niesamowicie skuteczna – w pierwszym sezonie urzędowania Rzepki jego podopieczni do samego końca bili się o awans do Ekstraklasy, w drugim zaś (po ponownym odchudzeniu kadry) z nieco gorszym wynikiem zajmują miejsce w środku tabeli. A miał być rychły spadek…

Jednakowoż po kilku miłych i ciepłych słowach pora na łyżkę dziegciu w tej beczce z naprawdę smacznym miodem. Trzeba przyznać – sportowo w Łęcznej ostatnimi czasy dzieje się naprawdę przyzwoicie. Problem polega na tym, że może być jeszcze wiele, wiele lepiej, ale Bogdanka niestety kompletnie nie wykorzystuje posiadanego potencjału szkoleniowego, transferowego, skautingowego. Łęcznianie korzystają obecnie dość mocno z tego, co sami sobie wychowali – z różnym skutkiem. Piotr Hermann, Michał Zuber czy Michał Paluch pokazali, że nad Wieprzem da się wyszkolić naprawdę porządnego zawodnika (choć ten ostatni de facto niemal całkowicie wyszedł spod kowadła trenerów Motoru Lublin). Zawodzi Tomasz Tymosiak, czy całkowicie anonimowy Marcin Świech (za którego osobiście mocno trzymałem kciuki). Do zespołu powoli wchodzą osiemnastolatkowie - Hubert Kotowicz i Patryk Stopa.

Zapomniano chyba jednak, że nie samymi "swojakami" klub piłkarski żyje. Piotr Rzepka narzeka, że brakuje mu typowego rozgrywającego, skutecznego napastnika i bocznych obrońców. I tu pojawia się zasadnicze pytanie – gdzie są osoby odpowiedzialne za skauting łęcznian, gdy za miedzą w lubelskim Motorze wychowują się genialni Patryk Czułowski i Damian Szpak? Gdzie byli, gdy kontrakt z Ruchem Chorzów podpisywał najlepszy boczny obrońca 1. Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych, Aleksander Komor? Wymienieni wyżej zawodnicy to obecnie najzdolniejsi młodzieżowcy z Lubelszczyzny. Odpowiednio – rozgrywający, napastnik, boczny obrońca…

Mało tego, ten ostatni po świetnej rundzie w ME rozpoczął już nawet treningi z pierwszą drużyną Ruchu…

Z Lubelszczyzny co chwila w Polskę wybywają młodzi, zdolni zawodnicy. Po co? Po to, żeby gnić w Młodej Ekstraklasie zespołów takich jak GKS Bełchatów, Ruch Chorzów, Cracovia czy Legia Warszawa. Nie lepiej byłoby dać im możliwość wypromowania się na boiskach 1. ligi - w koszulce o zielono-czarnych barwach? Tyle mówi się ostatnio o tym w Łęcznej – pora jednak przejść od słów, do poważnych czynów. Genialnie byłoby być świadkiem narodzin polskiego Athleticu Bilbao.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24