Mroczkowski: Wiemy, co chcemy osiągnąć

Daniel Kawczyński
W minionym tygodniu, Widzew Łódź po raz pierwszy w tym sezonie musiał przełknąć gorycz porażki. W niedzielę powróci na obiekt przy Alei Piłsudskiego, gdzie postara się zrehabilitować w konfrontacji z Pogonią Szczecin. - Zanalizowaliśmy jej grę i na tej podstawie wiemy, czego się spodziewać i co chcemy osiągnąć. Taktycznych szczegółów jednak nie zdradzę – mówi trener Radosław Mroczkowski.

- Mówi się, że Piast i Pogoń są beniaminkami, bo awansowali z pierwszej ligi. Ale Widzew także jest beniaminkiem ze względu na poważne zmiany kadrowe, które zaszły latem – żartuje trener Widzewa.

Wyróżniającą się postacią przyjezdnych jest doświadczony, 38-letni napastnik Edi Andradina. Dość sędziwy jak na piłkarza wiek nie przeszkadza mu w regularnych występach w pierwszej jedenastce i zdobywaniu bramek. - Nie można patrzeć tylko na jednego piłkarza. Oczywiście przyglądamy się głównym postaciom, ale koncentrowanie się tylko na Edim byłoby błędem. Przecież cała Pogoń to solidna ekipa - mówił Mroczkowski.

W starciu z Polonią, oficjalnym debiut w barwach Widzewa zaliczył Jakub Kowalski, który powrócił na murawę po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Niestety zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań. - U Kuby uraz wywołał spore spustoszenie. Znamy go jednak dobrze, wiemy na co stać. Na treningach prezentował się dobrze, dlatego wszedł na murawę z Polonią. Każdy jednak ma prawo mieć słabszy dzień. Mankamentów nie brakuje, ale treningi są od tego, by pracować nad poprawą. Jesteśmy cierpliwi i czekamy na rezultaty.

Kowalski wszedł do gry już w 38. minucie zmieniając Alexa Bruno. Młody Brazylijczyk nie poczynał najlepiej, a podczas drogi na ławkę nie był w najlepszym nastroju: - Poruszyłem z Alexem tamtą sytuację. Był zły na siebie, a nie na całą sytuację. Trochę poniosły go emocje, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy. Przedstawiliśmy mu przykład Sebastiana Dudka, czyli zawodnika doświadczonego, który w momencie zejścia tak się nie zachowuje. Myślę, że zrozumiał, o co chodziło - powiedział szkoleniowiec Widzewa.

Początek poprzedniego sezonu również był dla Widzewa udany. Wtedy zdecydowaną większość bramek zdobywał po stałych fragmentach. Teraz nie są one mocną stroną, a gole padają z gry: - Na treningach świetnie radzimy sobie ze stałymi fragmentami. Miejmy nadzieję, że i na boisku ligowym uda się w ten sposób strzelić. Zależy nam, by stało się to jak najszybciej - zakończył Mroczkowski.

Widzew ŁódźŸ

WIDZEW ŁÓD - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24