Mundial 2014. Kroos "rozjechał" Oscara w pojedynku gwiazd

Niemcy nie dali Brazylii żadnych szans. Bezlitośnie obnażyli wszystkie słabości Canarinhos i ograli ich aż 7:1. Tego wieczoru cały stadion pogrążony był w płaczu, a Wunderteam kontynuował swój show. Niezależnie z kim zagrają w finale, są głównym kandydatem do mistrzostwa świata. Warto jednak zauważyć, że na boisku spotkały się wczoraj jedne z najdroższych reprezentacji na całym globie. Jak widać pieniądze nie grają, bo Brazylia nie potrafiła nawet skleić akcji. Być może była to wina nieobecnych - Neymara oraz Thiago Silvy.

Oscar to obecnie jeden z najbardziej utalentowanych i kreatywnych pomocników na świecie. Grając w Premier League w barwach Chelsea udowodnił to niejednokrotnie. W reprezentacji Brazylii odgrywa równie ważną rolę, co było widać wczoraj na boisku. Zaliczył 55 kontaktów z piłką i był motorem napędowym nielicznych ataków Canarinhos. Co ważniejsze, strzelił jedyną, honorową bramkę w końcówce spotkania i uratował gospodarzy od całkowitego zhańbienia się w tym meczu. 33 z 37 jego podań trafiły do kolegów z zespołu a dwa z czterech strzałów trafiły w światło bramki. W ciągu 90 minut przebiegł ponad 10500 metrów.

Toni Kroos to z kolei piłkarz, który jest nieco niedoceniany. Wczoraj wreszcie pokazał, że jest wart pieniędzy jakie wykładają za niego działacze Realu bądź Manchesteru United. Znakomity mecz Kroosa, który dwukrotnie trafił do siatki rywala a na deser dołożył asystę. 26 z 35 podań tego piłkarza było celnymi zagraniami do kolegów z zespołu, dwa podania były również kluczowe dla dalszego przebiegu groźnej akcji reprezentacji Niemiec. W ciągu całego spotkania przebiegł dystans 11700 metrów i dostał najwyższe oceny od ekspertów. Niewątpliwie najlepszy na boisku, szybki i zabójczo skuteczny - trzy strzały, dwa celne, dwa gole. Występ-marzenie.