Po tym, jak Holendrzy sensacyjnie rozbili Hiszpanię aż 5:1, wrócili do grona faworytów do zwycięstwa brazylijskiego turnieju. W swoim drugim meczu na mistrzostwach nieco spuścili jednak z tonu i długo męczyli się z Australijczykami, których ostatecznie pokonali 3:2. Teraz pomarańczowa ekipa Louisa van Gaala zagra o pierwsze miejsce w grupie, a jej rywalem o palmę pierwszeństwa będzie Chile.
Kapitan Holendrów, Robin van Persie przyznał, że mecz z Chile będzie niezwykle trudną przeprawą. Jednocześnie podkreślił, że zimny prysznic w meczu z Australią przydał się całej drużynie, która po zwycięstwie nad "La Roja" wróciła na ziemie.
- Mecz z Australią był trudny, ale mistrzostwa świata to największy turniej na świecie. Tutaj nie ma słabych drużyn, trzeba liczyć się ze wszystkimi, tak było w meczu z Australią i na pewno będzie także w starciu z Chile. Po dwóch meczach trudno stwierdzić, czy jesteśmy faworytami, na razie nie myślimy o tym i robimy swoje - ocenił piłkarz Manchesteru United.
W meczu z Chile van Persie nie będzie mógł pomóc swojej drużynie, a mecz obejrzy z wysokości trybun. Wszystko za sprawą żółtej kartki, którą został ukarany w poprzednim spotkaniu.
- Cieszę się ze zdobytej bramki z meczu z Australią, ale jestem zły, że dostałem żółtą kartkę i nie zagram z Chile. Chciałbym pomóc kolegom, ale niestety, nie będę mógł tego uczynić.
- To prawda, że nie graliśmy dobrze w pierwszej połowie, ale wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Postaramy się nie popełniać więcej takich błędów. Przygotowujemy się na starcie z Chile, wiemy, że mamy się czego obawiać, ale zrobimy wszystko, aby wygrać.
źródło: www.fifa.com
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?