Piłkarze Lecha Poznań po raz kolejny mieli ogromne problemy z finalizacją swoich sytuacji. Podczas pierwszej połowy stworzyli sobie kilka dogodnych akcji, jednak brakowało pomysłu, aby umieścić futbolówkę w bramce Zagłębia. To wszystko się zemściło. I to dwukrotnie. Najpierw w 23. minucie po golu Dawida Kurminowskiego, a następnie w 35. minucie po trafieniu Łukasza Łakomego.
- To była słaba pierwsza połowa. Źle asekurowaliśmy kontrataki, kiedy zawodnicy Zagłębie szli w przewadze, co nie powinno się zdarzać, przez co straciliśmy dwie bramki - powiedział Artur Sobiech.
Jedyną bramkę dla Kolejorza, pod koniec pierwszej części gry, zdobył właśnie Sobiech. 35-latek wykorzystał dokładne podanie od Afonso Sousy i z chirurgiczną precyzją umieścił piłkę w bramce. Z perspektywy trybun można było odnieść wrażenie, że 32-latek nie trafił czysto w piłkę.
- Czysto trafiłem. Ten mój pierwszy gol dla Lecha w ekstraklasie przywrócił nadzieję na lepszy wynik. W drugiej połowie mieliśmy sporo sytuacji i przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać. Spora kontrowersja przy golu na 2:2. Z boiskowej perspektywy wyglądało to tak, że Mikael zgarnął sobie piłkę klatką piersiową i zdobył prawidłową bramkę - dodał snajper poznaniaków.
Kibice Lecha Poznań przygotowali piękną oprawę. Były też rac...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?