Przed meczem obaj trenerzy komplementowali rywali, zapowiadając trudne spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy trudne widowisko, tyle że do oglądania dla kibiców. Akcji bramkowych było jak na lekarstwo, a goście okopali się na własnej połowie, utrudniając przedarcie się pod bramkę Roberto. Dinamo przeważało w posiadaniu piłki (57 do 43 do przerwy), częściej gościło pod polem karnym rywali, ale poza stałymi fragmentami niewiele z tego wynikało. Dość powiedzieć, że w pierwszych 45 minutach nie oglądaliśmy ani jednej sytuacji, którą można by określić nie tyle jako 100%, co nawet 50.
Druga połowa mogła dawać nadzieję na zmianę obrazu gry, bo między 52. a 54. minutą mieliśmy trzy groźne okazje, w tym strzał w słupek Domagoja Antolicia, jednak później wszystko wróciło do normy. Przeważały próby dośrodkowań, głównie ze stałych fragmentów i nieudolne próby strzałów z dystansu.
O losach spotkania przesądziła jedna akcja z 79. minuty. Brown Ideye otrzymał długie podanie, w pełnym biegu przyjął piłkę i z ostrego kąta pokonał Eduardo. Dinamo rzuciło się jeszcze do odrabiana strat, ale nie zdołało już pokonać pewnego dzisiaj Roberto.
Dzięki zwycięstwu Olympiakos zajmuje drugie miejsce w grupie z 6 punktami na koncie, co stawia go w korzystnej sytuacji w obliczu rewanżu z Dinamem w Pireusie i perspektywy gry u siebie z Arsenalem Londyn.
Więcej o LIDZE MISTRZÓW
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?