Oceniamy „Górali” za mecz z Koroną: Pawela zniweczył wysiłek Zajaca

Przemysław Drewniak
Ganili go za marnowanie kolejnych sytuacji strzeleckich, a gdy już się przełamał, to wykazał się… nadmierną skutecznością. W meczu z Koroną (1:2) Fabian Pawela był autorem jedynego gola dla Podbeskidzia, ale samobójczym trafieniem kilkadziesiąt sekund później przesądził o porażce swojego zespołu. Zobacz, jak oceniliśmy jego oraz innych „Górali” za występ w Kielcach.

Oceny w skali 1-10:

Richard Zajac – 8: Słowak puścił dwa gole, Podbeskidzie przegrało, ale to on został wybrany piłkarzem meczu w głosowaniu widzów Canal+. Znakomite interwencje Zajaca uchroniły bielszczan od kompromitacji w Kielcach. Przy straconych bramkach nie miał nic do powiedzenia – przy trafieniu Korzyma liczył na to, że piłkę wybije stojący przy słupku Łatka. Nie przewidział też, że będzie musiał bronić strzał swojego kolegi z drużyny… O Podbeskidziu nie najlepiej świadczy fakt, że już w drugim meczu z rzędu jego najlepszym piłkarzem był 37-letni bramkarz.

Tomasz Górkiewicz – 4: Grał tylko 24 minuty, bo odnowiła mu się kontuzja mięśnia dwugłowego i przedwcześnie opuścił boisko. Oby wyleczył się jeszcze przed styczniowym okresem przygotowawczym.
Bartłomiej Konieczny – 4
: Stoperzy Podbeskidzia mieli w Kielcach niełatwe zadanie. Narażeni na nieustające ataki Korony popełniali błędy i umożliwiali rywalom dochodzenie do stuprocentowych sytuacji. Nie ustrzegł się ich także Konieczny, któremu skórę niejednokrotnie ratował Zajac.

Dariusz Pietrasiak – 4: Zaimponował skuteczną interwencją na początku spotkania, gdy wychodzącego sam na sam z Zajacem Kiełba w ostatniej chwili powstrzymał wślizgiem. Poza tym wyjątkiem raczej dostosowywał się do niepewnej gry kolegów.

Błażej Telichowski – 4: Nie miał w Kielcach łatwego życia, bo to jego stroną sunęła większość ataków gospodarzy. Mógł zostać bohaterem Podbeskidzia w 66. minucie, gdy miał świetną okazję na wyrównanie, ale po główce kilka metrów od bramki przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Marek Sokołowski – 4: W ataku praktycznie nie istniał. Często musiał wracać się do obrony, by pomagać młodemu Kupczakowi, przez co stracił wiele sił.

Mateusz Kupczak – 3: Rozpoczął mecz na swojej nominalnej pozycji defensywnego pomocnika, ale po zejściu z boiska Górkiewicza zajął miejsce na prawej obronie. 21-latek przekonał się, jak trudno jest utrzymywać dobry poziom gry w kolejnych meczach. Tydzień temu przeciwko Zawiszy spisywał się znakomicie, zaś w Kielcach popełniał dużo błędów i szczególnie w pierwszej połowie sprawiał wrażenie zagubionego. Przy pierwszej bramce gospodarzy nie zdążył za Maciejem Korzymem, co kosztowało Podbeskidzie utratę bramki.

Dariusz Łatka – 5: Najlepszy spośród pomocników „Górali”. Łatka, który do Podbeskidzia trafił właśnie z Korony, walczył za dwóch i kilka razy świetnie interweniował we własnym polu karnym. Trudno ocenić czy mógł zachować się lepiej przy pierwszym golu dla Korony. Stojąc przy słupku teoretycznie miał szansę wybić piłkę z linii bramkowej, ale w tym przypadku nie było to łatwe.

Damian Chmiel – 4: Nie pomagał drużynie w defensywie, często nie nadążając nad rywalami. Widać, że po kontuzji brakuje mu motoryki. Przez większość spotkania pozostawał niewidoczny, ale przeprowadził akcję, po której Pawela strzelił honorową bramkę. Oby w przyszłym roku kontuzje omijały go szerokim łukiem, bo Podbeskidzie potrzebuje Chmiela w formie, by walczyć o utrzymanie.

Piotr Malinowski – 3: Kto wie, jak ułożyłby się ten mecz, gdyby w 9. minucie dał prowadzenie Podbeskidziu. Malinowski wyprowadził wówczas kontratak, łatwo zwiódł Stano, ale uderzył obok słupka. Wymieniał się pozycjami z Chmielem, często wcielając się w rolę najbardziej wysuniętego napastnika. Nie wyróżnił się jednak niczym szczególnym.

Fabian Pawela – 4: W Kielcach nie ma rollercoastera, ale napastnik Podbeskidzia mógł poczuć się jak na kolejce górskiej. Dał „Góralom” wyrównanie zupełnie zaskakując bramkarza Korony, by chwilę później jak rasowy napastnik zachować się pod własną bramką. Już poprzednio pisaliśmy, że Pawela często wraca się pod własne pole karne i w defensywie sprawia niebezpieczeństwo. O meczu z Koroną, jak i o całej rundzie jesiennej Fabian powinien jak najszybciej zapomnieć. Oby przyszły rok był dla niego lepszy.

Adam Deja – 4: Mógł strzelić piękną bramkę z rzutu wolnego, ale piłkę zmierzającą po jego uderzeniu w samo okienko zdołał odbić Małkowski. Kilka udanych interwencji w obronie, ale z grą do przodu było już gorzej. No, oczywiście poza stałymi fragmentami…

Marcin Wodecki – 4: Pojawił się na boisku w dobrym momencie, gdy Podbeskidzie zaczęło częściej atakować i utrzymywać się przy piłce. Dał niezłą zmianę, starał się zrobić różnicę, ale się nie udało.

Dariusz Kołodziej grał zbyt krótko, by go ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24