Oceniamy lechitów za mecz z Wisłą: Eksperyment w obronie zakończony totalną klapą

Wojciech Maćczak
W meczu z Wisłą Kraków bardzo słabo zagrała formacja defensywna poznańskiego zespołu. Eksperymentalnie zestawiona linia defensywna Lecha kompletnie nie zdała egzaminu, ale niewiele lepiej zagrali zawodnicy z przednich formacji. Zobacz, jak oceniliśmy graczy Lecha za ten mecz!

Jasmin Burić – (4) – Przy dwóch pierwszych bramkach nie doszukujemy się winy Bośniaka, bo obrona Lecha została niemiłosiernie rozklepana przez zawodników Wisły, a golkiper Lecha miał niewielkie szanse, by naprawić błędy kolegów z pola. Mógł to uczynić przy trzecim straconym golu, gdy dostał piłkę między nogami. Plus za interwencję w sytuacji sam na sam z Brożkiem, gdy wygarnął piłkę spod nóg napastnika Wisły.

Hubert Wołąkiewicz – (2) – Kapitanowi Lecha co jakiś czas przytrafi się taki występ, że po nim pozostaje tylko cieszyć się, że gorzej już być nie może. Tak było na wiosnę w Szczecinie, a teraz ten przypadek zaistniał w meczu z Wisłą. Ośmieszony przy trzeciej bramce, pasywny przy drugiej. Oceny nie może poprawić gol strzelony z karnego.

Maciej Wilusz – (1) – Wydawało się, że sprowadzony z GKS-u Bełchatów reprezentant Polski będzie cennym wzmocnieniem Lecha, tymczasem nie zagrał jeszcze dobrego meczu w barwach nowego klubu. Fatalnie zachował się przy dwóch pierwszych bramkach, odpuszczając krycie i biegając bezwładnie we własnym polu karnym. Tak nie może grać środkowy obrońca.

Paulus Arajuuri (2) – Strasznie nerwowy, niepewny. Był odpowiedzialny za Pawła Brożka i pozwolił mu na dojście do kilku świetnych sytuacji bramkowych. Na szczęście dla Fina jeden z najlepszych strzelców Ekstraklasy w ubiegłym sezonie w niedzielę – delikatnie mówiąc – nie błyszczał skutecznością. W innym wypadku Arajuuri miałby na koncie kilka straconych goli.

Barry Douglas – (4) – Występ ratuje przepiękna bramka z wolnego, chwilowo dająca Lechowi remis. Nie można jednak zapomnieć, że w defensywie Szkot nie spełniał swojej roli, nie wracał na lewej stronie boiska, na której wiślacy mieli mnóstwo miejsca. Zastanawialiśmy się nad niższą notą, ale w końcu postanowiliśmy zastosować taryfę ulgową, bo Douglas dopiero wraca do gry po długiej przerwie, spowodowanej kontuzją.

Łukasz Trałka – (3) – Przyzwyczailiśmy się, że defensywny pomocnik jest mocnym punktem zespołu Lecha, tymczasem przeciwko Wiśle zagrał słabo. Po jego głupiej stracie Brożek znalazł się w sytuacji sam na sam w Buriciem, tyle że fatalnie spudłował. To nie był jedyny błąd byłego zawodnika Lechii Gdańsk i Polonii Warszawa. Plus za wywalczenie rzutu karnego.

Darko Jevitć – (3) – Defensywny pomocnik to nie jest pozycja dla niego. Szwajcar zagrał zbyt pasywnie, brakowało agresji, przejęć piłki. Oby jak najszybciej do gry wrócił Karol Linetty, bo inaczej poznaniacy w środku pola mogą mieć problem.

Gergo Lovrencsics – (2) – Ponoć grał w pierwszej połowie, ale ciężko to było zauważyć, bo Węgier poza jedną sytuacją był kompletnie niewidoczny. Na drugą połowę już nie wyszedł.

Kasper Hamalainen – (5) – Fin zaliczył kilka niezłych podań, które mogły przynieść Lechowi korzyść bramkową. To on zagrywał do Łukasza Teodorczyka, gdy ten zmarnował sytuację przy stanie 0:0, chwilę wcześniej dość przypadkowo dograł do Arajuuriego po rozegraniu rzutu rożnego. Szału nie było, ale na tle słabego Lecha przeciwko Wiśle wypadł nieźle.

Muhamed Keita – (5) – Najbardziej aktywny zawodnik Lecha w spotkaniu z Wisłą Kraków. Jeżeli już ktoś próbował atakować bramkę Buchalika, to z zamkniętymi oczami można było zgadywać, że jest to sprowadzony latem Norweg. Szkoda tylko, że żaden z jego rajdów lewą stroną boiska nie dał Lechowi korzyści chociażby w postaci groźnej sytuacji do strzelenia bramki.

Łukasz Teodorczyk – (1) – To nie był mecz „Teo”. Miał w zasadzie jedną sytuację, którą zmarnował. Ponoć chce go pozyskać kilka zachodnich klubów, ale takim meczem napastnik Lecha mógł jedynie odstraszyć potencjalnych kupców.

REZERWOWI:

Szymon Pawłowski – (4) – Wprowadził trochę ożywienia, ale nic poza tym.

Dawid Kownacki – (6) – Świetnie wywiązał się z roli jokera. Najpierw po jego strzale Buchalik sprokurował rzut karny, a chwilę później młody lechita świetnie zastawił się i wywalczył rzut wolny, z którego Douglas strzelił drugą bramkę dla „Kolejorza”.

Marcin Kamiński – bez oceny – Nie zdążył wyróżnić się niczym szczególnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24